Dźwięczna kooperacja

Rozpoczynając drugi tegoroczny koncert z cyklu „Legionowo łączy pokolenia”, jego autorzy i wykonawcy nieskromnie nazwali to wydarzenie innowacyjnym oraz wyjątkowym. Po czym zgromadzonej jak zawsze w komplecie publiczności wyjaśnili, że za moment wydarzy się coś, czego w sali widowiskowej ratusza dotąd nie widziano ani nie słyszano. No i dotrzymali słowa.

Jak łatwo zgadnąć, wspomniana niecodzienność ratuszowego koncertu była przede wszystkim artystycznej natury. – Na scenie pojawią się duety łączące pokolenia: babć, wnucząt, a nawet dziadka i wnuczki – zdradziła zgromadzonym mieszkańcom Lila Le Borgne, jedna z konferansjerek koncertu. Zaś tradycyjnie jej partnerujący Jerzy Maciejowski z uśmiechem dodał: – I w ten magiczny sposób obniżyliśmy średnią wieku osób występujących na scenie…

Zanim jednak wzięły ją one w muzyczne władanie, oddano głos ludziom, bez których całe to unikalne w skali kraju przedsięwzięcie zapewne nie doszłoby do skutku. – Ten projekt jest bardzo ważny, dlatego że mamy coraz więcej seniorów, coraz mniej młodych ludzi i dobrze byłoby, gdyby mogli się ze sobą porozumiewać, integrować. Bo to bardzo cenna rzecz, gdy dwa pokolenia potrafią się spotkać, potrafią obok siebie śpiewać, czy nawet tańczyć, jak państwo się przekonacie – zwróciła się do widowni Małgorzata Luzak, pomysłodawczyni całego tego międzypokoleniowego przedsięwzięcia. Z kolei prezydent Roman Smogorzewski mówił: – Różnimy się wiekiem, różnimy się na rozmaitych płaszczyznach, ale to chyba nie zawsze wychodzi nam na dobre. Trzeba szukać tego, co nas łączy. Was połączyła pasja do sztuki, pasja do muzyki. Już wiele lat ten projekt funkcjonuje i myślę, że jego uczestniczki i uczestnicy jedni od drugich czerpią wiele potrzebnych, nowych rzeczy, których w swoich pokoleniach nie znają, nie mieli. Bo rzeczywiście ten świat się na naszych oczach bardzo mocno zmienił. (…) I ta idea „Legionowo łączy pokolenia” jest naprawdę piękna, wspaniała i fantastyczna. Małgosi, która kiedyś z ta ideą do mnie przyszła, chciałem za to bardzo serdecznie podziękować.

W inny sposób, śpiewem i tańcem, podziękowali zaś pani Małgorzacie sami wykonawcy. Jak zawsze doskonale przygotowani przez trójkę swoich artystycznych mentorów: Angelę Gerłowską, Ilonę Kucińską i Marka Pawłowicza. Który to zresztą, w międzypokoleniowym ducie mieszanym, sam tego wieczoru wystąpił. Tym razem w repertuarze francuskim, nie zapominając ze swoją młodą sceniczną partnerką również o choreografii. Czy to jednak z nią, czy też bez niej, niezależnie też od ciekawych i często zaskakujących duetów, laureaci Festiwalu Młodych Talentów oraz młodzi duchem seniorzy z zespołu Na Luzie występowali też w pierwszy piątek kwietnia wszyscy razem. Już choćby samą tylko swoją obecnością potwierdzając, że gdzie jak gdzie, ale na scenie Legionowo łączy pokolenia z całą pewnością.

Poprzedni artykułNowa „Miejscowa na Weekend”
Następny artykułHonorowy bilans
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Exit mobile version