I po trenowaniu

fot. arch.

Wyznaczenie znajdującej się na miejskim stadionie Lodowej Areny do roli punktu szczepień najchłodniej, co łatwo zrozumieć, przyjęło środowisko sportowe. Jeśli faktycznie to nastąpi, do czasu ich zakończenia młodzi zawodnicy o treningach pod jej dachem mogą bowiem zapomnieć.

Chociaż na terenie legionowskiego kompleksu sportowego jest też inny plac gry ze sztuczną nawierzchnią, rzadko kiedy leży on treningowym odłogiem. Dlatego wiosenno-letnia funkcja Lodowej Areny – przede wszystkim jako obiektu do prowadzenia zajęć z początkującymi futbolistami – tak łatwo i tak szybko wpisała się w codzienne życie Stadionu Miejskiego w Legionowie. Teraz jednak równie szybko, choć tylko na pewien czas, być może będzie zmuszona się wypisać. Co w tym przypadku kryje się za słowem „pewien”, nikt, póki co, nie ma pojęcia. – Ja dzisiaj nie jestem w stanie określić, jak długo potrwają te masowe szczepienia, bo zależy to przede wszystkim od tego, ile szczepionek – dziennie lub tygodniowo – będzie trafiało do tego punktu. Dlatego dzisiaj trudno powiedzieć, do kiedy Lodowa Arena będzie niedostępna dla sportowców – przyznaje Piotr Zadrożny, zastępca prezydenta Legionowa.

Tak czy inaczej, dopóki piłka grze, wszystko jest możliwe. Trenerzy i zawodnicy liczą w każdym razie na to, że ich ewentualna boiskowa kwarantanna nie będzie trwać cały sezon.

Poprzedni artykułOrkiestra z Pasją
Następny artykułPogonieni przez Pogoń
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.

Exit mobile version