Miał powstać, ale – przynajmniej w pierwotnej lokalizacji – nie powstanie. Chodzi o budynek z mieszkaniami chronionymi, który planowano wznieść w Legionowie, nieopodal ulicy Sowińskiego. Okoliczni mieszkańcy powiedzieli stanowcze: nie, a samorządowcy wsłuchali się w ich głosy. I plany budowy obiektu na razie zarzucono.

Anonsowany przed dwoma laty przez ratusz budynek miał pojawić się na osiedlu Jagiellońska, między blokami nr 44 i 46 – nieprzypadkowo w sąsiedztwie Domu Dziennego Pobytu Senior+. Pierwszy taki w Legionowie i z wyjątkowym przeznaczeniem. – Miasto postanowiło zbudować treningowe mieszkania chronione dla osób z niepełnosprawnościami, gdzie będziemy mogli je wspierać i dążyć do ich usamodzielnienia. Takie mieszkania są w naszym mieście niezmiernie ważne, żebyśmy poprzez pracę socjalną czy zajęcia ze specjalistami mogli czynić te osoby bardziej samodzielnymi, aby nie trafiały do domów pomocy społecznej – tłumaczyła wtedy Anna Brzezińska, ówczesna dyr. legionowskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. W budynku znalazłoby się ponad dwadzieścia lokali mieszkalnych oraz pomieszczeń służbowych dla trenerów, terapeutów i pracowników socjalnych, którzy mieli pracować z podopiecznymi i wspierać ich w normalnym funkcjonowaniu. Najwyraźniej jednak obecni mieszkańcy takiego sąsiedztwa nie chcieli. Ich protesty, także na piśmie, przyniosły wreszcie zamierzony skutek.

W pierwszej połowie marca do lokatorów z budynków nr 44, 45 i 46 trafiła informacja od radnego z Koalicji Obywatelskiej Andrzeja Piętki, w którym zakomunikował on o odstąpieniu od planów postawienia budynku w tej lokalizacji. „Rozumiejąc zaniepokojenie i obawy, jakie planowana inwestycja wzbudziła wśród Państwa, uzgodniłem z prezydentem miasta Romanem Smogorzewskim oraz z większością radnych, że projekt nie będzie realizowany w tym miejscu” – napisał przewodniczący Komisji Rozwoju Miasta. Zapowiedział on jednocześnie zorganizowanie w drugiej połowie kwietnia br. spotkania dla mieszkańców zainteresowanych innym, zgodnym z ich oczekiwaniami zagospodarowaniem przestrzeni ograniczonej ulicami Wysockiego, Ogrodową, Norwida i Sowińskiego. Sprawa jest zatem, póki co, otwarta.

Poprzedni artykułMarsz ku tolerancji
Następny artykułŚmieciowa interpretacja
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.