fot. arch.

Michał Prątnicki, grający trener legionowskich szczypiornistów, często powtarza i przypomina, że w Lidze Centralnej nie ma słabych drużyn. To zaś w praktyce oznacza, że właściwie każdy może wygrać z każdym. O mało co, a w minioną sobotę (18 marca) potwierdziłoby się to podczas wyjazdowego starcia jego przewodzących stawce podopiecznych z ósmą w tabeli ekipą KPR Autoinwest Żukowo.

Sobotni pojedynek KPR Legionowo zaczął wzorowo: od objęcia prowadzenia, które z biegiem kolejnych minut udało mu powiększyć. Mimo że Autoinwest zawzięcie walczył, na półmetku pierwszej połowy goście z Mazowsza osiągnęli już pięciobramkową przewagę, pozwalającą im spokojniej, dokładniej i bez pośpiechu rozgrywać swoje akcje. Co prawda miejscowi szybko zmniejszyli stratę do trzech trafień, lecz na więcej legionowianie im nie pozwolili. Wręcz przeciwnie, jeszcze wyraźniej zaznaczyli swoją dominację. Dzięki temu z twardego boju na całej długości i szerokości boiska to oni wyszli zwycięsko, schodząc na przerwę przy prowadzeniu 22:15.

Tego, co podczas antraktu działo się w szatni gospodarzy, można się tylko domyślać. Ale gdy wrócili na parkiet, było widać, że tego dnia, grając przed swoimi kibicami, nie zamierzają składać broni. I rozpoczęli pogoń. Tyle że odrobienie w meczu z liderem siedmiu goli łatwe nie jest. KPR Legionowo starał się trzymać rywala na dystans, który przez wiele minut to rósł, to malał, lecz ani razu na mniej niż trzy „oczka”. Wszystko, niestety, do czasu. Czując nadarzającą się szansę, w samej końcówce drużyna z Żukowa natarła jeszcze mocniej i w 57 minucie zmniejszyła swoją stratę do zaledwie jednej bramki. Wojnę nerwów, jaka później nastąpiła, lepiej znieśli rutynowani zawodnicy z Legionowa. Szalony finisz miejscowych nie pomógł i mazowiecki jedynak w Lidze Centralnej wygrał sobotnią batalię 34:33.

Kolejny ligowy mecz, po kilku tygodniach przerwy, legionowianie rozegrają wreszcie we własnej hali. W sobotę (25 marca) podejmą pod dachem Areny zamykającą w tym momencie stawkę Warmię Energę Olsztyn. Początek spotkania o godz. 19.00.

KPR Autoinwest Żukowo – KPR Legionowo 33:34 (15:22)

Bramki dla KPR-u zdobywali: Chabior i Fąfara – po 5, Didyk, Klapka i Wołowiec – po 4, Brzeziński i Lewandowski – po 3, Ciok, Jędrzejewski i Kostro – po 2.

Poprzedni artykułNowa „Miejscowa na Weekend”
Następny artykułNie (ćw/l)iczą godzin i lat
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.