Trudno powiedzieć, czy wszyscy goście, którzy w miniony piątek (10 marca) odwiedzili Królewską Dwójkę tak chętnie chadzali bądź chodzą do swoich szkół. Ale faktem jest, że na dniu otwartym dla kandydatów do nauki w Liceum Ogólnokształcącym nr 2 frekwencja była wręcz rewelacyjna. Zjawiło się tam ponad pół tysiąca uczniów oraz ich rodziców zainteresowanych ofertą edukacyjną cenionego legionowskiego ogólniaka.

Przygotowując miejsca dla nowych uczniów, a zarazem uważnie przyglądając się trendom na rynku pracy, w „dwójce” znów postawiono na różnorodność. – W tym roku szkolnym będziemy otwierać pięć klas, o profilach takich samych jak w zeszłym roku, ponieważ spotkało się to z wielkim zainteresowaniem wśród młodzieży. Będą to profile: europejski, ekonomiczny, medialny, medyczny i psychologiczny. Po tych kierunkach młodzież naprawdę ma w czym wybierać. Po profilu ekonomicznym, dzięki rozszerzonej matematyce i geografii, może studiować na wielu kierunkach. Z kolei na profilu europejskim główny nacisk kładziemy na języki, a rozszerzone są WOS i geografia. Natomiast w klasie medycznej, wiadomo: biologia i chemia. Po tych kierunkach uczniowie wybierają się między innymi na farmację, a część z nich chce też zostać lekarzami – informuje Anna Lewandowska, dyr. Liceum Ogólnokształcącego nr 2 w Legionowie.

Warto ruszać z „dwójki”

Aktualnie w 21 oddziałach liceum im. Jana III Sobieskiego uczy się ponad 630 uczniów. Po wakacjach na nowych pierwszoklasistów będzie w nim czekało 150 miejsc. No i oczywiście wszystko to, co legionowska placówka ma najlepszego. A edukacyjnych, przyciągających młodzież magnesów posiada ona całe mnóstwo. – Na pewno wspaniała atmosfera. Możemy pochwalić się tym, że w porównaniu z innymi szkołami ta nasza nie jest ogromna, a raczej kameralna. My znamy swoich uczniów, wiemy o nich dużo, są otoczeni troskliwą opieką. To na pewno są nasze mocne strony. Poza tym, co też jest plusem, lekcje kończą się u nas o 16.20, a nie – jak w innych szkołach – na przykład późnym wieczorem – podkreśla dyrektorka „dwójki”. I dodaje: – Realizujemy ciekawe projekty, uczestniczymy w wielu konkursach, współpracujemy też dydaktycznie z trzema patronackimi uczelniami wyższymi: Uniwersytetem Warszawskim, Politechniką Warszawską i Wojskową Akademią Techniczną. Tak więc młodzież zdobywa wiedzę i umiejętności nie tylko podczas lekcji, ale organizujemy również wyjazdy na uczelnie, a do nas przyjeżdżają wykładowcy i też prowadzą z młodzieżą zajęcia.

Głównym elementem piątkowego dnia otwartego była krótka, acz treściwa prezentacja oferty, a także perspektyw i najważniejszych osiągnięć uczniów Królewskiej Dwójki. Po powitaniu obecnych przez panią dyrektor, oni sami sprawnie ją zresztą poprowadzili. Później goście, już na własną rękę, zaliczyli pouczający spacer po szkole. W jego trakcie mogli poznać placówkę z bliska, również dzięki rozmowom z czekającymi tam na pytania gości nauczycielami. Czekającymi, czego nie ukrywają, na następną grupę młodych ludzi, którzy mają chęć i potencjał do wybicia się ponad oświatową przeciętność.

Mierz… punkty na zamiary

Dane z ostatnich lat nie pozostawiają wątpliwości: – Zgłasza się do nas coraz lepsza młodzież, co nas bardzo cieszy. W zeszłym roku był wysoki próg punktowy: 150 w klasie medycznej, a 130 w pozostałych. To oznacza, że młodzież jest naprawdę ambitna. I właśnie takiej poszukujemy, otwartej na nowe wyzwania, chcącej nie tylko zdobywać wiedzę, ale też realizować się na różnych innych polach. Mamy prężnie działający wolontariat, gdzie licealiści mogą się wykazać, mamy także wspaniały samorząd uczniowski, prowadzący wiele akcji – mówi Anna Lewandowska.

Z uwagi na wcześniejszą reformę oświatową o miejsca w Królewskiej Dwójce, podobnie jak w innych tego typu placówkach, będzie starało półtora rocznika absolwentów podstawówek. Konkurencja będzie więc ogromna i realne szanse na spełnienie marzeń będą mieli tylko najlepsi uczniowie. Pozostali, składając dokumenty do „Sobieskiego”, nie zaś do szkół na miarę swoich możliwości, muszą brać pod uwagę fakt, że po zakończeniu naboru mogą zostać na lodzie. – Na pierwszym etapie jest oczywiście rekrutacja elektroniczna, gdzie to system przydziela uczniów. Ci, którzy się nie dostaną, muszą szukać miejsca w innej szkole. Ale niestety bywa tak, że go nie znajdują i później, pod koniec sierpnia, wpływają do nas odwołania. Po rekrutacji uzupełniającej kandydaci nadal nie mają miejsca i z początkiem września proszą o przyjęcie. Natomiast wówczas jest naprawdę za późno, bo klasy są już utworzone i po prostu nie ma w nich miejsc – przestrzega dyrektorka LO nr 2 w Legionowie. Wybierając dla siebie wymarzoną szkołę średnią, warto o tym pamiętać.

Poprzedni artykułDuet z zakazami
Następny artykułAlimenciarz za kratkami
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.