fot. arch.

Wiele wskazywało na to, że sobotni (25 lutego), wyjazdowy pojedynek szczypiornistów legionowskiego KPR-u będzie wyjątkowo zacięty. I praktycznie aż do ostatniego gwizdka sędziego taki właśnie był. Po remisie w podstawowym czasie gry lider z Mazowsza wygrał z depczącą mu po piętach ekipą AZS-AWF Biała Podlaska dopiero w rzutach karnych.

Mazowiecki jedynak w Lidze Centralnej rozpoczął sobotni mecz na szczycie bardzo dobrze, po dziesięciu minutach rywalizacji prowadząc 4:1. Ambitni gracze z Podlasia szybko wzięli się jednak w garść i po kilku kolejnych akcjach doszli KPR przy stanie 6:6. Później, aż do samego końca pierwszej połowy tego trzymającego w napięciu boju, trwała zacięta wymiana ciosów. Minimalnie lepszy okazał się w niej AZS-AWF, który zszedł na przerwę z jednym golem przewagi (11:10). Po powrocie na plac gry piłkarze ręczni KPR-u szybko wyrównali, a następnie wyszli na prowadzenie. Powtórzył się jednak scenariusz obserwowany już przez kibiców w pierwszej części spotkania. I znów z lekkim wskazaniem na podopiecznych Michała Prątnickiego, którzy niespełna kwadrans przed zakończeniem meczu wygrywali 18:15. Co więcej, utrzymali prowadzenie aż do ostatniej minuty. Niestety, wtedy gospodarze, rzucając wszystko na jedną kartę, w akcji rozpaczy zdołali wyrównać i do wyłonienia zwycięzcy konieczna stała się „karna” dogrywka.

Posiadający większe doświadczenie gracze z legionowskiej Areny także tym razem wykazali się koniecznymi w takich sytuacjach żelaznymi nerwami. W konkursie rzutów karnych byli bezbłędni, dzięki czemu po piątej serii i pomyłce goniących ich w tabeli miejscowych to legionowianie mogli cieszyć się ze zwycięstwa oraz zdobycia kolejnych punktów. A przy okazji z umocnienia się na pierwszym miejscu w rozgrywkach.

Drugi z konkurentów legionowian do awansu, wicelider Ligi Centralnej Handball Stal Mielec, także skończył swój ostatni mecz remisem (23:23). Tyle że w rzutach karnych przegrał z ekipą Budnex Stal Gorzów 1:4, przez co nieznacznie zwiększył stratę do lidera, która wynosi teraz cztery punkty. Trzecia, z sześcioma „oczkami” do odrobienia, jest aktualnie drużyna z Białej Podlaskiej. W następnej kolejce, w sobotę (4 marca) KPR zagra na wyjeździe z zajmującą szóstą lokatę Padwą Zamość. Początek spotkania o godz. 18.00.

KS AZS-AWF Biała Podlaska – KPR Legionowo 21:21 (11:10) karne 4:5

Bramki dla KPR-u zdobywali: Chabior i Lewandowski – po 6, Wołowiec – 4, Brzeziński – 3, Klapka – 2.

Poprzedni artykułFlaszka z dozorem
Następny artykułNakręceni na oszczędzanie
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.