fot. arch.

W minioną niedzielę (19 lutego), w ramach 23. kolejki rozgrywek, legionowscy koszykarze pojechali na, skądinąd zapowiadający się na bardzo zacięty, mecz do Ostrowi Mazowieckiej, gdzie podjął ich tamtejszy, depczący im po piętach i mający tylko jeden punkt mniej Sokół Grupa Avista. Tym razem jednak nie dali rywalowi polatać.

W pierwszym spotkaniu tych drużyn Legion przegrał u siebie dziesięcioma punktami. Nic zatem nie wskazywało na to, że kilka dni po wysokiej porażce z Energą zaliczy tak dobre otwarcie. Tymczasem goście najwyraźniej wzięli sobie do serc uwagi trenera Antonio Daykoli, ostro wzięli się do pracy i po pierwszej, wygranej ośmioma „oczkami” kwarcie śmiało mogli opuścić parkiet z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. I chociaż druga, remisowa odsłona meczu była o wiele bardziej wyrównana, w trzeciej legionowianie praktycznie przypieczętowali swój wyjazdowy sukces. Prowadząc przed ostatnią częścią gry 50:28, mogli już sobie pozwolić na delikatne zdjęcie nogi z gazu. I tak właśnie zrobili, nieznacznie przegrywając czwartą kwartę. Najważniejsze były jednak zdobyte na trudnym terenie punkty.

W najbliższą sobotę (25 lutego) koszykarzy Legionu czeka kolejny wymagający sprawdzian na wyjeździe. Tym razem udadzą się do Radomia, na mecz z tamtejszym Kolejarzem, zajmującym obecnie dziewiąte miejsce w tabeli grupy B. Początek rywalizacji o godz. 17.00.

Sokół Grupa Avista Ostrów Maz. – KS Legion Legionowo 52:68 (13:21, 9:9, 6:20, 24:18)

Punkty dla Legionu zdobywali: Çalişkan – 15, Słoniewski – 12, P. Benigni – 11, Łapiński – 10, Orłowski, Pabianek i Turkowski – po 6, Zawistowski – 2.

Poprzedni artykułGoście doSTALi łomot
Następny artykułNowa „Miejscowa na Weekend”
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.