fot. arch.

Minimalne porażki bolą zwykle najbardziej. A taką właśnie zaliczyli w miniony weekend koszykarze drugoligowego Legionu Legionowo, którzy po dramatycznej dogrywce przegrali w Żyrardowie z tamtejszą Trójką 76:77. Plany awansu w tabeli spełzły więc na niczym. Po 21 kolejkach rozgrywek w grupie B legionowianie zajmują w niej ósme miejsce.

Biorąc pod uwagę pierwsze w tym sezonie starcie Legionu z Trójką, październikowego meczu w legionowskiej Arenie gospodarze raczej nie wspominają z sentymentem. Przegrali w nim 75:77 i z pewnością żałowali straconych punktów. Jadąc w sobotę (11 lutego) do Żyrardowa, chcieli się miejscowym za nią zrewanżować. Zabrali się do tego, trzeba przyznać, znakomicie. Po pierwszej kwarcie prowadzili sześcioma punktami i po przerwie zamierzali kontynuować marsz po zwycięstwo. Tyle że mający zgoła odmienny plan rywale zdołali szybko poprawić skuteczność, dzięki czemu po drugiej części gry to oni byli jedno „oczko” na plusie. Na szczęście legionowianie zanadto się tym nie przejęli i w kolejnym, również zaciętym starciu nie tylko odrobili straty, lecz wypracowali nawet dwupunktową przewagę. Okazała się ona jednak zbyt mała. Dzięki wygraniu przez Trójkę ostatniej kwarty w podstawowym czasie gry spotkanie zakończyło się remisem po 64.

W tej sytuacji konieczna okazała się regulaminowa dogrywka. Rozpędzeni koszykarze Trójki poszli w niej za ciosem, wygrali jednym punktem i po pięciu minutach to oni, a nie zawiedzeni i źli na siebie podopieczni Antonio Daykoli, mogli cieszyć się w sobotę z ligowego zwycięstwa.

UKS Trójka Żyrardów – KS Legion Legionowo 77:76 (11:17, 26:19, 13:16, 14:12, 13:12)

Punkty dla Legionu zdobywali: Pabianek – 18, Motel – 17, Lewandowski – 11, Çalişkan – 9, Turkowski – 8, P. Benigni – 5, Słoniewski – 4, Łapiński i Pstrokoński – po 2.

Poprzedni artykułBiblioteka na miarę
Następny artykułPościg bez uprawnień
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.