Szkoła Podstawowa nr 7 w Legionowie, wchodząca w skład Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 3, od wielu lat jest z ekologią za pan brat. Czego dowodzi szereg realizowanych tam programów związanych z ochroną środowiska. Ostatnio placówka, jako jedna z pięciu szkół na Mazowszu, została zakwalifikowana do udziału w projekcie pod nazwą „Ulica Szkolna”. Jego pierwszy etap „siódemka” ma już za sobą.

Dyrektor ZSP nr 3 nie ukrywa zadowolenia z powodu wejścia jego szkoły w kolejne partnerstwo, gdzie wspólnymi mianownikami są ekologia i zdrowie. – Całe to przedsięwzięcie realizowane jest w ramach projektu „Czyste powietrze i bezpieczeństwo naszych dzieci”. Jest on finansowany przez międzynarodową organizację Clean Air Fund, natomiast tutaj, na Mazowszu, realizatorem tego programu jest Stowarzyszenie Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego – informuje Mariusz Borkowski.

W ramach urzeczywistnianego przy wsparciu ratusza oraz pracowników szkoły projektu wspomniane stowarzyszenie przeprowadziło kilka istotnych działań. Chodziło w nich głównie o zbadanie jakości powietrza, a także gęstości oraz rodzajów ruchu drogowego wokół szkoły. – Przy wejściu do budynku zostało zainstalowane specjalistyczne urządzenie, które co dziesięć sekund badało stężenie pyłków PM 10, PM 2,5, ale również ilość dwutlenku azotu. To bardzo ważne, dlatego, że samo Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego, jako stowarzyszenie, zajmuje się ogólnie bezpieczeństwem ruchu drogowego. A u nas, od strony ulicy Królowej Jadwigi, ten ruch jest wzmożony i chcieliśmy zbadać, jaka jest ilość tych niebezpiecznych dla zdrowia pyłków – wyjaśnia dyrektor. Dla porównania wskazań podobne urządzenie zainstalowano też na szkolnym patio, gdzie wpływ przejeżdżających aut na skład powietrza powinien być mniejszy. – Bardzo ważnym aspektem tego projektu jest również zestawienie wszystkich wyników badań z monitoringiem sprzed szkoły, który pokazywał, jaki był ruch w ciągu dwóch tygodni, w trakcie których to urządzenie dokonywało pomiarów. Przez dwa grudniowe dni studenci, przy pomocy specjalnego formularza używanego przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, badali i obserwowali tutaj faktyczny ruch, czyli to, ile oraz jakie pojazdy tutaj przejeżdżają, a więc również, jakie zanieczyszczenia mogą generować.

Niezależnie od tego dyrektor Borkowski podkreśla edukacyjną rolę całego programu. Dzięki niemu szkoła otrzymała bądź w przyszłości otrzyma również materiały edukacyjne, propozycje rozwiązań urbanistycznych oraz plan redukcji zanieczyszczeń związanych z transportem. Przy okazji wzięto też pod lupę ilość zanieczyszczeń, z jakimi mogą mieć do czynienia uczniowie „siódemki” w drodze do i ze szkoły. Materiału przydatnego do kompleksowej analizy naukowcy zebrali więc mnóstwo. – Oczywiście to badanie musi zostać powtórzone. Zostanie to zrobione na wiosnę i również potrwa dwa tygodnie. Cały program na terenie naszej szkoły, w porozumieniu ze Stowarzyszeniem Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego, będzie trwał dwa lata. Taki jest plan.

Póki co wiele wskazuje na to, że z powodzeniem uda się go zrealizować. I chociaż efektów tego ekoprojektu nie sposób dokładnie wycenić ani zmierzyć, jego realizatorzy są przekonani, że wszystkim uczniom oraz pedagogom wyjdzie on na zdrowie. – Celem jest oczywiście optymalizacja ruchu drogowego w rejonie naszej szkoły, ale też możliwość realnego wpływu na kształtowanie się zanieczyszczeń występujących w tej okolicy. To zarazem kontynuacja tego rodzaju działań, które nasza szkoła podejmowała już wcześniej. W ramach innego programu – Edukacyjna Sieć Antysmogowa, przy wejściu do szkoły zainstalowaliśmy specjalny czujnik zanieczyszczeń, którego wskazania można śledzić bezpośrednio, jak również poprzez zainstalowaną w smartfonie aplikację. Chcemy rozwijać tę działalność i kształtować postawy ekologiczne wśród naszych uczniów – zapowiada Mariusz Borkowski.

Z roku na rok taka strategia przynosi coraz lepsze rezultaty. Młodzi ludzie zaczęli po prostu dostrzegać, że jak sobie teraz całe to środowisko „pościelą”, tak później, kiedy już dorosną, się wyśpią.

Poprzedni artykułGorzej być nie może?
Następny artykułUkoronowanie tradycji
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.