fot. Powiat Legionowski

Chociaż nie każdy ma tego świadomość, walczący z rosyjskim najeźdźcą Ukraińcy bardzo sobie cenią każdą napływającą ze świata pomoc i są za nią niezwykle wdzięczni. Kilka dni temu przekonali się o tym między innymi powiatowi włodarze, których odwiedzili w legionowskim starostwie oficjalni reprezentanci partnerskiej Wspólnoty Terytorialnej Miasta Kosów.

Tak się szczęśliwie złożyło, że ukraińska delegacja – złożona z sekretarza Rady Miejskiej Kosowa, sołtysa wsi Szepit, a także naczelniczki oraz głównej specjalistki z kosowskiego wydziału promocji, relacji i rozwoju gospodarczego – znalazła się na terenie powiatu legionowskiego w dniu, w którym miejscowi samorządowcy, przedstawiciele służb mundurowych i działacze organizacji społecznych spotkali się na tradycyjnej uroczystości z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia. Z punktu widzenia celu ich wizyty Ukraińcy wybrali więc idealny moment. W obecności tak szacownego gremium mieli bowiem okazję wyrazić Polakom swoją wdzięczność za dotychczasowe wsparcie – zarówno to materialne, jak i duchowe. Z tą właśnie myślą, w imieniu burmistrza miasta Kosów Jurija Płoskonosa, przekazali na ręce starosty Sylwestra Sokolnickiego podziękowania za pomoc humanitarną ze strony społeczności całego powiatu legionowskiego, od początku wojny okazywaną ofiarom rosyjskiej agresji. Tego samego dnia usłyszał je również reprezentujący urząd miasta Marek Pawlak, zastępca prezydenta Legionowa.

fot. Powiat Legionowski

Poniedziałkowe spotkanie z delegacją ze wschodu uświetnił koncert kolęd w wykonaniu wieliszewskiego Zespołu Tańca Ludowego „Promyki”. Tak samo dla gości ciepły i kojący, jak padające z ust gospodarzy obietnice, że będą z nimi – słowem oraz czynem – aż do, oby dla cierpiącej Ukrainy szczęśliwego, końca.

Poprzedni artykułJazda po śmierć
Następny artykułWsiąść do pociągu… tylko jakiego?
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.