fot. arch.

Angela Gerłowska, legionowska wokalistka biorąca udział w sobotnim finale telewizyjnego programu „Szansa na sukces. Opole 2023”, jednak nie zdobyła przepustki na jubileuszową edycję najbardziej znanego krajowego festiwalu piosenki. Decyzją widzów zwyciężył najmłodszy uczestnik koncertu, Kamil Jachyra, i to on zaśpiewa na opolskich Debiutach.

fot. Fb Angela Gerłowska

Po wygranej w odcinku z piosenkami Krystyny Prońko przed śpiewającą legionowianką, podobnie jak przed jedenastoma innymi zwycięzcami poszczególnych części „Szansy na sukces”, otworzyła się droga do finału programu, mającego wyłonić jedną osobę, która wystąpi w koncercie Debiuty jubileuszowego, 60. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Tym razem biletem na tę artystyczną podróż miały być dla Angeli Gerłowskiej „Małe tęsknoty”, oczywiście także z repertuaru Krystyny Prońko. Kłopot w tym, że w finałowych wykonaniach, razem z uczestnikami „Szansy…”, śpiewały również „ich” gwiazdy. I podczas gdy jedne zadowalały się taktownym przebywaniem na wokalnym drugim planie, inne postanowiły mocniej zaakcentować swą obecność. Tak właśnie stało się w przypadku Angeli, której został do zaśpiewania jedynie skromny fragment słynnego przeboju. Na dodatek, jak się wydaje, w tonacji bardziej pasującej jego oryginalnej wykonawczyni… Cóż, takie są reguły telewizyjnego show.

Zarówno o składzie najlepszej trójki finału, jak i o wyborze jego zwycięzcy decydowali widzowie, wysyłając na nich esemesy. Po zakończeniu głosowania zakomunikowano, że Angela Gerłowska nie znalazła się w tym gronie. Swoim występem potwierdziła jednak, że szansę na sceniczny sukces rzeczywiście posiada. I oby kiedyś w pełni ją wykorzystała.

Poprzedni artykułWynik nie na rękę
Następny artykułCzarna seria trwa
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.