fot. Powiat Legionowski

Działa w Legionowie targowisko, funkcjonuje też – choć nie aż trzy razy w tygodniu – Ryneczek Pracy. Niedawno w Poczytalni zorganizowano jego szóstą edycję, w trakcie której uczestnicy oraz absolwenci Powiatowego Centrum Integracji Społecznej po raz kolejny dali się poznać swym potencjalnym pracodawcom.

Idea od początku towarzysząca Ryneczkowi Pracy jest prosta: ma on na celu aktywizację zawodową poprzez ułatwienie kontaktu uczestnikom prowadzonych przez CIS warsztatów z reprezentantami lokalnego świata biznesu. Kontaktu nie poprzez wysyłane w ciemno C.V., lecz osobistego, twarzą w twarz. A taki jest, jak wiadomo, najcenniejszy.

fot. Powiat Legionowski

W pierwszym etapie rozstawiania na terenie Poczytalni „straganu z etatami” profesjonalna rekruterka Justyna Piesiewicz przygotowywała kandydatów do spotkania z pracodawcami. Później przyszła pora na życzliwie usposobionych przedstawicieli piekarni Nowel, firmy Koperfam oraz marketu budowlanego Chemko, którzy poprowadzili z podopiecznymi Centrum rozmowy rekrutacyjne. – Ich uczestnikom dało to możliwość poznania potrzeb oraz oczekiwań każdej ze stron, stwarzając wielu osobom szansę na realne zatrudnienie. A to jest ważne i cenne doświadczenie dla ludzi, którzy z różnych powodów, nieraz od bardzo długiego czasu, są wykluczeni z rynku pracy – uważa Dorota Wróbel-Górecka, kierownik Powiatowego Centrum Integracji Społecznej w Legionowie.

Jak podkreśla szefowa CIS, są już pierwsze informacje zwrotne od pracodawców dotyczące kandydatów, którymi są oni zainteresowani. – Pierwszym etapem na drodze do stałego zatrudnienia są zazwyczaj praktyki zawodowe, żeby przedsiębiorca mógł poznać przyszłego pracownika, a ten miał szansę sprawdzić, czy dana praca jest dla niego odpowiednia. Później często przychodzi kolej na staż, zatrudnienie wspierane albo też podjęcie pracy na pełen etat. Dzięki Ryneczkowi Pracy uzyskało go w ten sposób już kilkunastu naszych podopiecznych – dodaje Dorota Wróbel-Górecka. I zapewnia, że to bardzo skuteczne narzędzie aktywizacji zawodowej, dlatego w kolejnych latach projekt ma być kontynuowany.

Poprzedni artykułZagłębie pognębione
Następny artykułBez punktów, bez seta
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.