fot. arch.

O ile zwycięstwo legionowskich szczypiornistów w wyjazdowym meczu z Warmią Olsztyn było do przewidzenia, zaskoczeniem dla wielu mogły być jego rozmiary. Dzięki kolejnemu triumfowi KPR Legionowo pozostaje liderem Ligi Centralnej, z trzema punktami przewagi nad dwiema goniącymi go ekipami – AZS AWF Biała Podlaska oraz Handball Stalą Mielec.

Pierwsze fragmenty sobotniego (5 listopada) spotkania w Olsztynie nie wskazywały na to, że jego przebieg okaże się aż tak jednostronny. Po sześciu minutach było 2:2 i mogło się wydawać, że o kolejne trzy punkty legionowianie będą musieli mocno powalczyć. Ale później, z perspektywy gospodarzy, było już tylko gorzej. Mniej więcej w połowie pierwszej partii Warmia zaczęła tracić kontakt z rywalem, którego przewaga rosła z minuty na minutę. Rosła tak samo szybko, jak w drużynie miejscowych gasła nadzieja na nawiązanie z liderem jakiejkolwiek walki. Dość wspomnieć, że na przerwę schodziła ona z aż trzynastoma golami „w plecy”. Mając taką przewagę, KPR mógł rozegrać drugą połowę na dużym luzie, co z reguły sprzyja skuteczności oraz konstruowaniu ciekawych akcji. I tak właśnie starał się czynić. Zamiast pilnować przewagi, legionowianie także w drugich trzydziestu minutach urządzili sobie ostre strzelanie, tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego osiągając, a następnie przekraczając rzadko widywaną na tablicach wyników czterdziestkę. Nic dziwnego, że wracali na Mazowsze w doskonałych nastrojach.

Kolejny mecz prowadzący po siedmiu kolejkach, niepokonani jak dotychczas szczypiorniści z Legionowa rozegrają u siebie w następny weekend. Ich rywalem będzie MKS Wieluń.

Warmia Olsztyn – KPR Legionowo 21:41 (10:23)

Bramki dla KPR zdobyli: Fąfara – 7, Kasprzak i Kostro – po 5, Chabior, Jędrzejewski, Wołowiec – po 4, Klapka, Mehdizadeh, Śliwiński – po 3, Ciok – 2, Brinovec – 1.

Poprzedni artykułWyjazd po naukę
Następny artykuł(Wodo)ciąg do zdrowia
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.