Na pierwszy ogień, pokrzepione gromkimi oklaskami, maluchy z Niepublicznego Przedszkola „Wesołe Sówki” zaliczyły w miniony wtorek swój artystyczny debiut. I jak przystało na dzieci z grupy Sprytne Krasnoludki, sprostały temu wyzwaniu wręcz wzorowo. Było ono jednak tylko preludium do wydarzenia o wiele dla nich ważniejszego – przedszkolnego ślubowania.

Dla przejętych maluchów oraz dla całej społeczności prowadzonej przez spółkę KZB Legionowo, świeżo odnowionej placówki na osiedlu Piaski ten dzień był wyjątkowy. – Po raz piąty nasze najmłodsze dzieci były pasowane na przedszkolaka. Zależy nam na tym, żeby na co dzień były one szczęśliwe, dbamy o ich bezpieczeństwo, o ich harmonijny rozwój i o ich szczęście. Czynią to nie tylko wychowawcy, ale dba również dyrektor, no i przede wszystkim organ prowadzący, czyli spółka KZB Legionowo, na czele z panią prezes, która zawsze uczestniczy w naszych uroczystościach. Zaszczycił też nas dzisiaj pan prezydent i przedstawiciel miejskich radnych, Paweł Głażewski. Było bardzo, bardzo miło – cieszy się Grażyna Rzewuska, dyr. Niepublicznego Przedszkola „Wesołe Sówki”.

Aby zachować z tej atmosfery możliwie najwięcej, rodzice chętnie rejestrowali pierwszy występ swoich pociech. Za kilka czy kilkanaście lat, w roli wzruszającego katalizatora wspomnień, takie nagranie będzie jak znalazł. Wspomnień wzmocnionych pamiątkowymi dyplomami wręczonymi dzieciom przez prezes spółki KZB, a także kolorowankami, jakimi obdzielił je radny Paweł Głażewski. – Uroczystość była przepiękna, dzieci wraz z nauczycielkami przygotowały wspaniałe przedstawienie. Przy okazji bardzo dziękuję wszystkim rodzicom za zaufanie i oddanie nam swoich dzieci pod opiekę. Staramy się, aby były one u nas bezpieczne, radosne i szczęśliwe – zapewnia prezes Irena Bogucka.

Bardzo starał się też we wtorek prezydent Legionowa, który z potężnym ołówkiem w ręku zamieniał dzieciaki w prawdziwych przedszkolaków. Ma się rozumieć już po tym, jak każdy z nich wykonał trzy będące przepustką do ślubowania, odczytane przez jedną z nauczycielek zadania. I chociaż przejęte swoją rolą krasnoludki nie zawsze przyjmowały oświatowy awans z uśmiechem, gospodarz ratusza robił, co mógł, aby tych co bardziej stremowanych wprowadzić w lepszy nastrój. Odnosząc zresztą na tym polu pełny sukces. – Mam nadzieję, że jak was tutaj „wypasował” sam prezydent, to później w szkole będziecie mieli same szóstki! A maturę zdacie koncertowo i w ogóle będziecie się przy nauce fajnie bawić. Natomiast spędzony w przedszkolu czas będziecie radośnie i miło wspominać – życzył maluchom Roman Smogorzewski.

Póki co same dobre skojarzenia w przedszkolem „Wesołe Sówki” z pewnością mają rodzice uczęszczających do nich dzieci. Tak jak pani Magda, która posłała ich tam już dwoje. – Panie są tu przekochane, zawsze skore do pomocy. Moje dzieciaki za każdym razem przychodziły z przedszkola uśmiechnięte – i starszy, i młodszy syn. Czasami nawet nie chce wracać do domu i wieczorem pyta się, czy jak rano wstaniemy, to czy na pewno pojedziemy do dzieci? Tak więc my jesteśmy bardzo zadowoleni z przedszkola „Wesołe Sówki” – mówi Magdalena Piasecka-Chełmowska.

Aktualnie uczęszcza do niego łącznie 130 dzieci. Zarówno w siedzibie przy ul. Jagiellońskiej, jak i w tej na osiedlu Piaski znajdując wymarzone warunki do zabawy oraz wszechstronnej edukacji. Cieszą się z tego młodzi legionowianie, doceniają to też ich rodzice. – Mamy pełne obłożenie. Czasem tylko zdarzają się jedno, dwa wolne miejsca, bo rodzice się przeprowadzają albo otrzymują gdzieś dalej pracę. To oznacza, że nasze przedszkole jest potrzebne, o czym świadczy fakt, że mamy również wcale niemałą listę oczekujących. Myślę, że rodzice już jedni drugim reklamują nasze przedszkole, z czego bardzo się cieszymy. Tak kadra, jak i organ prowadzący, starannie dbamy o całe przedszkole. Po prostu kochamy nasze Wesołe Sówki – przyznaje dyr. Grażyna Rzewuska.

A ponieważ do serca można trafić również przez żołądek, wtorkowe święto Sówek uwieńczył smaczny poczęstunek. Do którego, razem z rodzicami, Sprytne Krasnoludki mogły po ślubowaniu przystąpić już jako pełnoprawne przedszkolaki.

Poprzedni artykułNietrzeźwy i z zakazem
Następny artykułRatusz krócej
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.