Miniony tydzień koszykarze Legionu Legionowo mieli wyjątkowo pracowity. Sportowo zaczęli go od środowego (19 października), niezbyt szczęśliwego wyjazdu do Mińska Mazowieckiego, skończyli zaś w sobotę, udaną wycieczką na mecz do Lublina. Kolejne drugoligowe starcie w grupie B waleczni legionowianie zagrają już jednak u siebie.

Zaległe spotkanie trzeciej kolejki – mecz z mińskim Superisem, legionowianie rozpoczęli znakomicie. Wygrywając w pierwszej kwarcie aż piętnastoma punktami, a w drugiej dorzucając do tej przewagi jeszcze jedno „oczko”, zrobili wiele, aby pozbawić rywala złudzeń i zgarnąć mu sprzed nosa cenne zwycięstwo. Ten jednak nie zamierzał poddawać się bez walki. Trudno z całą pewnością stwierdzić, czy była to bardziej wina upojonych wysokim prowadzeniem gości, czy raczej zasługa doskonałej gry gospodarzy, lecz fakty są takie, że pod względem skuteczności pod koszem trzecią część spotkania miejscowi zagrali wręcz koncertowo. Zdobyli w niej 24 punkty, co przy zaledwie sześciu trafieniach Legionu oznaczało, że odwrócili losy środowej rywalizacji, obejmując dwupunktowe prowadzenie. I w czwartej, remisowej kwarcie, już go przyjezdnym nie oddali.

W tej sytuacji trudno się dziwić, że na swój drugi w ubiegłym tygodniu ligowy sprawdzian podopieczni trenera Antonio Daykoli jechali z zamiarem poprawienia sobie, zepsutych w Mińsku Mazowieckim, nastrojów. Podobnie jak kilka dni wcześniej, sobotni mecz w Lublinie także zaczęli bardzo dobrze. Po dwóch kwartach odskoczyli tamtejszej Lubliniance na jedenaście „oczek”, co w połączeniu z ich prezentowaną na parkiecie pewnością siebie dobrze wróżyło w perspektywie drugiej połowy spotkania. I chociaż kolejną kwartę koszykarze Legionu czterema punktami przegrali, w ostatniej znów wzięli się do boiskowej roboty, wygrali ją 33:21, czym pozbawili rywala wszelkich nadziei na jakąkolwiek zdobycz. Sobie natomiast zapewnili doskonałe samopoczucie przed pomeczową podróżą do domu.

Po pięciu kolejkach rundy zasadniczej w tabeli grupy B panuje spory tłok. Legion, z ośmioma punktami na koncie, zajmuje w niej aktualnie czwarte miejsce, tracąc dwa „oczka” do prowadzącego Znicza Basket Pruszków. Kolejne spotkanie legionowianie rozegrają u siebie. W najbliższą sobotę (29 października) zmierzą się w IŁ Capital Arenie z dziesiątą w drugoligowej stawce UKS Trójką Żyrardów. Początek meczu o godz. 16.00.

Superis UKS Probasket Mińsk Maz. – KS Legion Legionowo 74:72 (14:29, 18:19, 24:6, 18:18)

Punkty dla Legionu zdobywali: Motel – 13, Wojtyński – 11, Pstrokoński – 10, Pabianek – 9, Słoniewski – 8, P. Benigni i Lewandowski – po 6, Orłowski – 4, Solanikow – 3, Łapiński – 2.

Lublinianka Basketball Lublin – KS Legion Legionowo 82:101 (20:26, 23:28, 18:14, 21:33)

Punkty dla Legionu zdobywali: Motel – 28, Wojtyński – 24, Pabianek – 11, D. Benigni i Pstrokoński – po 8, Słoniewski – 7, P. Benigni i Łapiński – po 5, Solanikow – 3, Orłowski – 2.

Poprzedni artykułBroń wypaliła na koniec
Następny artykułNowa „Miejscowa na Weekend”
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.