fot. Fb IŁ Capital Legionovia

Na kolejny sezon kobiecej TAURON Ligi legionowscy kibice siatkówki czekają zapewne z wielką niecierpliwością. Ciekawi zwłaszcza tego, jak zaprezentuje się w nim mocno zmieniony i odmłodzony zespół IŁ Capital Legionovii. Póki co drużyna prowadzona od niedawna przez Pawła Kowala konsoliduje się oraz rozgrywa mecze sparingowe.

Ze względów zdrowotnych na razie znajduje się ona jednak, jak mówi trener, trochę w rozsypce. – Przez kontuzje jesteśmy jeszcze w niepełnym składzie, więc nie pozwoliło nam to przygotować się tak jak byśmy chcieli. Ale powoli, w sparingach, będziemy wprowadzać nowe zawodniczki, które miały dotąd mniej okazji do gry. Na dwa tygodnie przed startem ligi wiadomo, że zagramy w niej tym składem, którym możemy zagrać, aczkolwiek niepełnym, ponieważ kilkanaście dni temu, podczas sparingu w Rzeszowie, pojawił się uraz u jednej z przyjmujących. A że na tą chwilę mamy tylko dwie, musieliśmy ratować się Martą Dudą na przyjęciu. Nie jest to dla nas komfortowa sytuacja, ale musimy grać te sparingi, aby było w drużynie to boiskowe czucie.

W ubiegłym tygodniu Novianki zmierzyły się u siebie z Energą MKS Kalisz. Paweł Kowal był zadowolony, że mogą one sprawdzić się na tle doświadczonego, klasowego rywala. – Fajnie by było, gdyby pojawił się jakiś pozytywny wynik, bo wszystkie wcześniejsze sparingi przegraliśmy. Ale nie chcę się tłumaczyć, na ile miały na to wpływ nękające nas urazy i kontuzje. Mamy w każdym razie pewne punkty zaczepienia i nie zamierzamy być „chłopcami do bicia”. Pomimo tego, że mamy bardzo młody skład, bo średnia wieku na boisku wynosi czasem 21 lat, a gramy z zespołami na pewno bardziej ogranymi, które mają wyższe od nas aspiracje. A nasz skład został mocno odmieniony, zawodniczki znalazły inne kluby. Ale nie mamy z tym problemu. Dobrze nam się pracuje z tym zespołem i na pewno będzie on robił progres w trakcie sezonu – uważa Paweł Kowal.

Piątkowy sparing z kaliszankami zakończył się wynikiem 3:1 dla gości. Z perspektywy legionowskiej drużyny był to zarówno ważny sprawdzian, jak i cenna lekcja, która powinna w przyszłości zaprocentować. Jedno wydaje się pewne: w nowym ligowym rozdaniu piąte w poprzednim sezonie Novianki czeka głównie nauka. – Myślę, że nie będziemy mieć jednej szóstki, tylko taką dziesiątkę, dwunastkę zawodniczek, które na co dzień, podczas treningów i meczów, będą o nią rywalizowały. Sądzę, że w trakcie sezonu będzie ta rotacja i walka o pierwszy skład. I to duża. Nową kapitan zespołu została Aleksandra Dudek. Ale jak mówi trener Kowal, nie oznacza to wcale, że tym samym ma ona pełnić rolę jego liderki. Na tę, skądinąd ważną, kwestię szkoleniowiec IŁ Capital Legionovii patrzy inaczej. – Wiadomo, że nie każde spotkanie jest takie samo, a gra układa się różnie. Dlatego tych liderów szuka się czasem w trakcie meczu. Ciężko więc mówić, kto w tej drużynie mógłby być liderem. Ja bym chciał, żeby o naszej sile stanowił cały zespół, a nie pojedyncza zawodniczka.

Pierwszy mecz nowego sezonu legionowianki zagrają już w czwartek 27 października. Wtedy to podejmą w IŁ Capital Arenie mistrza Polski, ekipę Grupy Azoty Chemika Police.

Poprzedni artykułParada pyr
Następny artykułTraktorem na szczyt
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.