Little blonde school kid boy reading a book at home. Child interested in reading magazine for kids. Leisure for kids, building skills and education concept

Kochani Rodzice, wielu z was chce zaszczepić dzieciom pasję do czytania książek – bo one w końcu uczą, kształcą, poszerzają horyzonty. Poza tym jakoś tak głupio powiedzieć głośno, że „ja akurat czytać nie lubię”. Tymczasem nieraz na konsultacjach słyszę: „Ale moje dziecko książek nie lubi. Ratunku! Co robić?”.


No właśnie – co robić i czy na pewno jest to taki problem? A więc tak:

1. Pamiętajcie, że horyzonty można poszerzać na wiele różnych sposobów: podróżując, oglądając albumy, filmy czy też słuchając pasjonujących opowieści. W końcu do każdego trafia inna forma przekazu i nie ma w tym nic złego.

2. Czytanie można rozpatrywać jako hobby/pasję, a ta może być dla każdego inna. Jeśli wasze dziecko nie lubi książek, to usilne wkładanie mu do głowy, że „wszyscy mądrzy ludzie dużo czytają” niekoniecznie odniesie pożądany skutek. Znacznie lepiej będzie przyjrzeć się temu, co dziecko lubi robić. Może nie chce poświęcać czasu na czytanie, ale za to jest świetne w lepieniu z plasteliny, rysowaniu albo tworzeniu kreatywnych budowli z klocków. Skupcie się na jego pasji i na tym, żeby stworzyć warunki do jej rozwoju.

3. Jeżeli jednak bardzo chcecie „zarazić” pociechę swoją fascynacją do książek, sięgnijcie po odpowiednią lekturę. Dla dzieci, które mają już opanowaną technikę czytania, mogą to być fajnie wydane komiksy (których obecnie na rynku naprawdę nie brakuje). Najlepiej, żeby zahaczały one o tematykę, którą się dziecko interesuje. Dla młodszych dzieci warto wyszukiwać książki, które są pouczające, a jednocześnie niestandardowe. Dzieci nieraz czują się zniechęcone samym widokiem dużej ilości tekstu. Jeśli wasze dzieci dopiero nabywają tą umiejętność, sięgnijcie po pozycje, które ogromem tekstu nie przytłaczają, a jednocześnie są zabawne i pouczające, np. „Nie liż tej książki” (Ben Barak Idan, Frost Julian) – zabawna, „interaktywna”, wprowadzająca w świat mikrobów, lub też „Naciśnij mnie” (Herve Tullet). W ten sposób, bez nacisku, pokażecie dzieciom, że książka to niezła zabawa.

4. Pamiętajcie, że czytanie to nie jest proces twórczy (choć może zaowocować twórczymi przemyśleniami). A tymczasem są ludzie, którzy czytać wprawdzie nie lubią, ale lubią… tworzyć, pisać, kreując niezwykłe historie, w których zaczytują się inni. I całkiem nieźle im to wychodzi. Może więc spróbujcie „podejść” dziecko od innej strony i chcąc zainteresować je książkami, zaproponujcie zabawę w tworzenie własnej. Niech dziecko wymyśli własną historię/bajkę (w przypadku młodszych dzieci rodzic powinien zapisać słowo w słowo to, co powie dziecko). Potem warto tę historię zilustrować, zaprojektować okładkę itd. Przy okazji taka zabawa to doskonały sposób na wyrażenie własnych emocji. 

5. A jeśli wasze wysiłki jednak nie przyniosą pożądanego efektu, nie zamartwiajcie się. Pamiętajcie, czasem to kwestia tego, żeby trafić na pozycję, która ku waszemu zaskoczeniu nieoczekiwanie zafascynuje dziecko w najmniej spodziewanym momencie. Bywa, że miłość do książek rodzi się samoistnie w późniejszym czasie.

Małgorzata Senduła

psycholog dziecięcy, plastyk i bajkoterapeuta, autorka portalu dla dzieci i rodziców „Leoniki.pl”