Nie przejmując się zbytnio pechem, sobotnie (3 września) otwarcie EduSpektrum, czyli nowej legionowskiej podstawówki, zaplanowano na godzinę trzynastą. A ponieważ połączono je z piknikiem dla uczniów, ich rodziców oraz okolicznych mieszkańców, widać i słychać było to już z daleka. Tak jak widoczne i słyszalne – w zamyśle jej twórców – mają być również przyszłe dokonania placówki przy ul. Narutowicza 96.

Zanim w ruch poszły charakterystyczne dla takich uroczystości nożyczki, jej uczestników powitała dyrektorka szkoły EduSpektrum Iwona Bekisz. I od razu coś niecoś o niej opowiedziała. – Ta szkoła nie wzięła się znikąd. Wzięła się po prostu z potrzeby. Przede wszystkim z potrzeby dzieci, z potrzeby serca, no i z potrzeby dyrektorki (śmiech). Moją koncepcją jest to, aby stworzyć szkołę właśnie dla uczniów, dla tych od zerówki do ósmej klasy, którzy tutaj będą czuli się szczęśliwi, a zdobywanie wiedzy będzie dla nich niesamowitym doświadczeniem, przyjemnością i fascynującą przygodą. To jest nasz cel. Mają się tu z nami czuć dobrze i bezpiecznie – powiedziała znana, ceniona i lubiana legionowska nauczycielka.

Bez wątpienia dobrze i bezpiecznie czuł się tego dnia prezydent Legionowa. Zadowolony z faktu, że na edukacyjnej mapie miasta pojawiła się nowa szkoła niepubliczna. W dodatku taka, jakiej dotąd w nim nie było – wyjątkowa między innymi pod względem oferowanych uczniom możliwości sportowego rozwoju. – Ta Trzecia Parcela to jest dzielnica, gdzie się wychowałem. Tu kiedyś było prawie ściernisko, a teraz jest San Francisco. Tu kiedyś były laski, bagna, tu zbierałem grzyby. Cieszę się, że najpierw powstał tutaj ten ośrodek sportowy, a dzisiaj ta oferta jest jeszcze pełniejsza – stwierdził Roman Smogorzewski. Zdaniem prezydenta konkurencja, także w oświacie, jest zjawiskiem ze wszech miar pozytywnym. A najbardziej na zdrowej rywalizacji szkół powinni skorzystać ich uczniowie. – Każda szkoła to jest wielkie dobro. To dobrze, że ludzie mają wybór. To jest dopiero czwarta w mieście szkoła niepubliczna. Wiadomo, że wokół Legionowa powstają nowe osiedla, cały Wieliszew i cała Jabłonna się budują i tych dzieci bardzo mocno przybywa. Warto też wspomnieć, że w publicznej szkole do każdego dziecka, poza subwencją, dokładamy z budżetu miasta pieniądze. A kiedy dziecko jest w szkole prywatnej czy niepublicznej, przekazujemy tylko i wyłącznie subwencję.

Istnienie placówek niepublicznych oznacza jeszcze jedną korzyść: mniejszy tłok w szkołach prowadzonych przez gminę. – Jeżeli te dzieci nie trafią do publicznych szkół, to będzie w nich trochę luźniej. Tak więc same plusy. Powstają też nowe miejsca pracy, bo nauczyciele, bo sprzątaczki czy panie woźne, ktoś musi również dowieźć jedzenie dla dzieciaków. To na pewno ubogaca gospodarczą, społeczną i edukacyjną infrastrukturę miasta – uważa gospodarz ratusza.

Wszechstronnie ubogacać zamierzają też w EduSpektrum swoich podopiecznych. Rok szkolny rozpoczęła w nim blisko setka dzieci, począwszy od zerówki, a skończywszy na ósmej klasie. Najliczniej, nawiasem mówiąc, obsadzonej. – Proponujemy naszym uczniom i rodzicom coś zupełnie nowego. Oprócz tego, co musimy zrobić zgodnie z podstawą programową, mamy ogromną gamę zajęć pozalekcyjnych czy też konsultacji indywidualnych z dzieckiem. Jest to tak rozplanowane, żeby między zajęciami lekcyjnymi można było z uczniem indywidualnie popracować. Ta szkoła to jest wyraz naszej ogromnej nadziei i wiary w to, że edukację można zmieniać, nawet pozostając w jej krajowym systemie – przyznaje Iwona Bekisz.

W tym przypadku owa zmiana stanowi nawiązanie do metod stosowanych w chłodnej Skandynawii. Metod przyjmowanych jednak przez podopiecznych bardzo ciepło. – Wzięliśmy do naszego systemu elementy edukacji zaproponowanej nam w Finlandii, której w jakiś sposób doświadczyliśmy. I udaje nam się to wdrażać. Pierwsze słowa uznania od rodziców są dla mnie bardzo ważne. Pozwolę sobie zacytować jednego z nich: „Moje dziecko żałuje, że jutro jest niedziela, bo chętnie znowu poszłoby do szkoły”. Nie ma lepszej rekomendacji. Tego się trzymam i niech tak już zostanie na zawsze – mówi dyrektorka niepublicznej szkoły podstawowej EduSpektrum.

Na jaką ocenę nowa miejska „buda” zapracuje sobie u uczniów i rodziców, pokaże przyszłość. Po uroczystym przecięciu wstęgi oraz poświęceniu placówki przez proboszcza parafii pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego mogła już w każdym razie oficjalnie otworzyć swe podwoje. Na tyle szerokie, że zmieści tam się jeszcze sporo dzieci i młodzieży. – Docelowo jesteśmy w stanie przyjąć 150 osób. Oprócz zerówki, gdzie może być do 15 dzieci, w każdej klasie będzie się kształciło od 16 do 16 uczniów, to już jest max – informuje Iwona Bekisz. Uczestników sobotniego pikniku na terenie Spektrum Sportu było oczywiście znacznie więcej. Lecz także bawili się na maksa. A najbardziej zapewne uczniowie EduSpektrum, szczęśliwi, że już po weekendzie poznają nowe oblicze szkolnej edukacji.

Poprzedni artykułWystrzeliły w górę
Następny artykułWalka o pamięć
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.