– A kto z was jeździ na rowerze? Wszyscy?! No to super, fantastycznie! – tymi słowami odezwał się ostatnio do najmłodszych uczniów „ósemki” zastępca prezydenta Piotr Zadrożny. Pytanie zadane przez zwierzchnika legionowskiej oświaty nie było, rzecz jasna, przypadkowe. Jego wtorkowa wizyta na szkolnej imprezie z okazji Dnia Dziecka miała bowiem związek także z pedałowaniem oraz rowerami.

Zanim jednak odegrały one tam pierwsze skrzypce, swoich zgromadzonych na szkolnym boisku podopiecznych przywitała dyrektorka placówki na legionowskich Piaskach. – Kochani, ja się tak bardzo cieszę, że po dwóch latach możemy sobie wyjść, spotkać się i pobawić się – rekreacyjnie i sportowo spędzić wigilię Dnia Dziecka – powiedziała Agnieszka Jakubowska, dyr. Szkoły Podstawowej nr 8 w Legionowie. A skoro wigilia, choćby nawet w maju, to i prezenty! O rozmaite atrakcje dla uczestników zadbał między innymi niezawodny w takich sytuacjach duet: Janusz Patriak i Andrzej Maroszek, zapewniając im bogaty program konkursów i zabaw plenerowych.

Trudno było jednak ukryć, że tego dnia wszystko kręciło się wokół jeżdżenia na dwóch kółkach. A to za sprawą oficjalnego podsumowania inauguracyjnego udziału Legionowa w ogólnopolskiej akcji pod nazwą „Rowerowy maj”. – Akcja polega na promocji zdrowego stylu życia poprzez korzystanie z rowerów w dojazdach do szkoły. Dotyczy to zarówno przedszkoli, jak i szkół podstawowych. W pełni zgadzamy się z jej ideą przewodnią. Wydawałoby się, że nie trzeba nikogo namawiać do jazdy na rowerze, ale patrząc chociażby na liczbę zwolnień lekarskich z lekcji wuefu w szkołach podstawowych – i proszę mi wierzyć, że jest ich naprawdę bardzo dużo – okazuje się jednak, że trzeba, być może też po covidzie, na nowo przekonywać uczniów do tego, że warto jest wsiąść na rower i zamiast jechać do szkoły autobusem, lepiej przyjechać na rowerze – mówi Piotr Zadrożny.

Lepiej, zdrowiej, no i szybciej niż na piechotę. Rowerem, dobrze to wie każdy kibic, można też szybko dojechać do sportowej sławy. O czym wraz z synami przekonywał młodych legionowian Dariusz Banaszek, były zawodnik i bez wątpienia jeden z czołowych krajowych popularyzatorów kolarstwa. – Dzieciaki, też kiedyś byłem takim jak wy brzdącem i oglądałem w telewizji coś takiego, jak Wyścig Pokoju. I kiedy miałem 10 lat, pomyślałem, że bardzo, bardzo chcę być kolarzem. A później cały czas dążyłem do tego, żeby tym kolarzem zostać. Jako 12-latek pojechałem pierwszy raz na trening rowerowy i od tamtego czasu, a mam teraz 52 lata, przez 40 lat jestem w kolarstwie i jest ono moją największą miłością.

I to miłością, co ważne, spełnioną. Dariusz Banaszek odnosił sukcesy jako zawodnik, lecz także w roli szefa zawodowych grup kolarskich. Zasiadał też na fotelu prezesa Polskiego Związku Kolarskiego. Trudno się zatem dziwić, że trójka jego synów: Adrian, Norbert i Alan, stopniowo zasilała profesjonalne, prowadzone przez ojca teamy. – Sport rowerowy jest, można powiedzieć, dyscypliną, która rozwija wszystko, kształtuje człowieka od początku. Poprzez mocną psychikę i dobrą aktywność fizyczną naprawdę można mieć inną energię do życia – dodał dyrektor ekipy Mazowsze Serce Polski. Część owej energii dwaj blisko z nim spokrewnieni kolarze przeznaczyli w poprzedni wtorek na pokazanie dzieciom najwyższej klasy sprzętu i techniki jazdy. W tym również tej, która – patrz: jazda na jednym kole, w trakcie wyścigu przydaje się nader rzadko… Tak czy inaczej, kolarze zrobili w „ósemce” furorę, tak samo jak przywiezione przez nich i rozdawane dzieciakom bidony.

Co się zaś tyczy rozdawania nagród za uczestnictwo w akcji „Rowerowy maj”, miejski debiut, z udziałem dwunastu placówek oświatowych, Piotr Zadrożny uważa za całkiem udany. – Jak się okazuje, są szkoły, do których nawet 50 procent uczniów dojeżdża codziennie na rowerze. Oczywiście na pewno sprzyja temu rozwinięta w mieście sieć ścieżek rowerowych, nadal jednak ich użytkowników jest zbyt mało i chcemy przekonywać do tego kolejnych. Dla najlepszych szkól i klas, które wzięły udział w tej akcji, są przewidziane atrakcyjne nagrody i w najbliższym czasie zostaną one przekazane do tych placówek – zapowiada zastępca prezydenta.

Wedle zapowiedzi ratusza, jeśli uczniowie, nauczyciele i rodzice wystarczająco wkręcili się w rowerową akcję, za rok ruszy w Legionowie jej kolejny etap. Póki co w majowym peletonie pojechało 630 uczestników z 96 klas oraz grup przedszkolnych. Zaliczyli oni łącznie ponad 11,5 tysiąca przejazdów – i tych na zajęcia, i powrotów do domu. Biorąc jednak pod uwagę ogólną, zaledwie 13-procentową frekwencję, drzemie w miejskich przedszkolakach i uczniach jeszcze mnóstwo sił do mocniejszego naciśnięcia na pedały.

Poprzedni artykułŁowca paragrafów
Następny artykuł„Oczko” dla powiatu
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.