O kulisach odwołania poprzedniej oraz powołaniu nowej legionowskiej skarbniczki informowaliśmy obszernie już wcześniej. Postanowiliśmy jednak na moment wrócić do końcowej fazy tej istotnej dla miasta zmiany, aby pokazać coś, co zapewne większości obserwatorów umknęło – a mianowicie fakt, że udało się wprowadzić ją ponad lokalnymi podziałami politycznymi. No, prawie…

W bieżącej kadencji Rady Miasta Legionowo, gdzie zwarty przyczółek utworzyła miejscowa opozycja, tak ważne głosowania rzadko przechodzą tak gładko. Tymczasem tak właśnie stało się pod koniec kwietnia, kiedy radnym przyszło procedować nad uchwałą w sprawie powołania Skarbnika Miasta Legionowo. Dokładnie miesiąc pod tym, jak debatowali nad tyleż dla wielu zaskakującym, co burzliwym rozstaniem z poprzednią, długoletnią strażniczką miejskiej kasy. O czym zresztą, zanim oficjalnie zaanonsował jej następczynię, prezydent Roman Smogorzewski krótko obecnym przypomniał. – Na poprzedniej sesji wysoka rada wyraziła zgodę na rozwiązanie umowy z byłą panią skarbnik. Pani skarbnik w ostatnich dniach sama rozwiązała umowę z urzędem miasta, bez zachowania okresu wypowiedzenia, w związku z tym jest absolutny, niekwestionowany wakat na tym stanowisku.

Wakat, który według prezydenta i zarządu miasta w obecnych realiach politycznych oraz ekonomicznych Legionowu z pewnością by nie służył. – Czasy mamy bardzo trudne, dynamiczne: i w kwestii tej wojny ekonomicznej, która toczy się wokół nas, i w kwestii kolejnych zmian w Polskim Ładzie, który mocno dotyka pieniędzy samorządowych. Proponuję więc państwu kandydaturę pani Marzeny Drabek, która prawie od trzydziestu lat pracuje w urzędzie miasta. Pracowała i w wydziale geodezji, i w wydziale komunikacji, a od 1999 roku w wydziałach finansowo-księgowych – przypomniał gospodarz legionowskiego ratusza. Dla żadnego z radnych kandydatura byłej już kierowniczki referatu dochodów nie była, rzecz jasna, zaskoczeniem. Ale na wszelki wypadek do krótkiego streszczenia przebiegu jej kariery zawodowej prezydent dorzucił jeszcze zdobyte wykształcenie. Jego zdaniem jak najbardziej w przypadku omawianego stanowiska właściwe. – Na Akademii Finansów w Warszawie z tytułem magistra ukończyła Wydział Finansów i Bankowości, kierunek: Finanse i Bankowość w zakresie rachunkowości. I posiada też studia podyplomowe na Akademii Leona Koźmińskiego w zakresie prawa podatkowego.

Zgodnie z samorządową procedurą, jako pierwsi kandydaturę Marzeny Drabek wzięli wcześniej pod lupę członkowie miejskiej Komisji Budżetu i Finansów. O kolegialnej decyzji tego organu poinformowała obecnych jego przewodnicząca. – Na ostatnim posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów przedmiotowy projekt uchwały uzyskał opinię jednoznacznie pozytywną – zakomunikowała Agata Zaklika. W tej sytuacji przewodniczącemu rady miasta pozostało już tylko zarządzenie głosowania. Aż tak „jednoznacznie pozytywne” ono jednak nie było, ponieważ przy osiemnastu mandatach uniesionych „za”, czwórka radnych wstrzymała się od głosu. Dlaczego? Trudno powiedzieć. Powody tego symbolicznego zawahania postanowili oni bowiem, przynajmniej w trakcie sesji, zachować dla siebie.

Tak czy inaczej, w tym samym momencie Marzena Drabek została już pełnoprawnym Skarbnikiem Miasta Legionowo. Nie tracąc więc czasu, po przyjęciu gratulacji i zwyczajowego bukietu kwiatów od razu zabrała się do omówienia bieżących korekt w miejskim budżecie. Pamiętając oczywiście o wyrazach wdzięczności dla ludzi, którym swój awans zawdzięcza. – Dziękuję bardzo panu prezydentowi za wskazanie mojej osoby jako kandydata na stanowisko Skarbnika Miasta Legionowo. Dziękuję państwu za przyjęcie propozycji prezydenta i powołanie mnie na stanowisko skarbnika. Postaram się w jak najlepszy sposób wykonywać powierzone mi zadania. Oczywiście liczę na współpracę z państwem, z panem prezydentem i z pozostałymi członkami kierownictwa, oraz na dobrą współpracę ze wszystkimi pracownikami urzędu – powiedziała Marzena Drabek.

Oby owa współpraca okazała się co najmniej tak zgodna, jak radni przy głosowaniu w sprawie nowej skarbniczki. I miastu, i jego mieszkańcom bez wątpienia się to opłaci.

Poprzedni artykuł(Ś)ciekawe statystyki
Następny artykułMotylek na pożegnanie
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.