Na pożegnanie inauguracyjnego sezonu Ligi Centralnej piłkarze ręczni KPR Legionowo pokonali na wyjeździe ekipę MSPR Siódemka-Miedź-Huras Legnica 32:27. I przypieczętowali tym samym swoje drugie miejsce w ogólnopolskich rozgrywkach drużyn z bezpośredniego zaplecza PGNiG Superligi.

Przed sobotnim (21 maja) spotkaniem w Legnicy sytuacja była jasna: chcąc mieć pewność zachowania drugiego miejsca na podium, legionowscy szczypiorniści po prostu musieli je wygrać. A rywalizacja z zespołem okupującym dolne rejony tabeli była do tego doskonałą okazją. I od pierwszego gwizdka sędziego KPR zaczął tak, jak powinien: odważnie, zdecydowanie, z wiarą w udane zakończenie sezonu. Gospodarze jednak, mając przed sobą bardziej doświadczonego i klasowego rywala, nie położyli uszu po sobie. Dzięki temu nie pozwalali mazowszanom oddalić się na dystans, który w praktyce uniemożliwiłby im odwrócenie losów meczu. Z drugiej strony, rutynowany, pewny swego KPR w pełni go kontrolował, prowadząc po kwadransie 10:6. Po kolejnych dziesięciu minutach jeszcze powiększył tę przewagę, ale wtedy Siódemka przycisnęła, co sprawiło, że na przerwę zeszła ze stratą trzech goli (13:16).

Jak było do przewidzenia, po powrocie obu ekip na parkiet obraz gry zasadniczo się nie zmienił. Mając zapewne świadomość, że tego dnia legionowskiego muru nie skruszą, legniczanie z każdą mijającą minutą godzili się z porażką, pieczętującą ich trzynaste miejsce w tabeli, oznaczające zarazem spadek do regionalnej I ligi. Natomiast podopieczni Michała Prątnickiego oraz Marcina Smolarczyka zachowywali się tak, jak na wicemistrzów rozgrywek przystało i do samego końca sobotniej rywalizacji trzymali ręce na pulsie. Pozwoliło im to przekonująco wygrać z Siódemką 32:27, zapewniając sobie trzy punkty i miejsce na drugim stopniu podium. Tuż za ligowym jedynakiem z Mazowsza zameldował się ścigający go do końca AZS AWF Biała Podlaska. Co się tyczy przeciwnego bieguna tabeli, oprócz wspomnianego już sobotniego rywala KPR-u, z Ligi Centralnej spada MKS Grudziądz. O awans do niej w turnieju pierwszoligowych mistrzów zagrają zaś następujące drużyny: Olimpia MEDEX Piekary Śląskie, Sokół Porcelana Lubiana Kościerzyna, GROT Anilana Łódź oraz SPR Bór Joynext Oborniki Śląskie.

Jak już wcześniej informowaliśmy, mistrzem Ligi Centralnej na kilka kolejek przed końcem został Arged Ostrovia Ostrów Wielkopolski, który zakończył sezon z trzynastoma punktami przewagi nad KPR-em Legionowo, bezapelacyjnie awansując tym samym do PGNiG Superligi. Regulamin Ligi Centralnej mówi, że legionowianie, dzięki zajęciu drugiego miejsca, również – rozgrywając pojedynek barażowy – mogli starać się o prawo gry w krajowej elicie. Droga do niej wiodłaby poprzez starcie z przedostatnią drużyną PGNiG Superligi, czyli Pogonią Szczecin. Starcie, do którego jednak z przyczyn organizacyjnych nie dojdzie. Na przeszkodzie znów staną, jak to już wcześniej bywało, pieniądze. – Zanim jeszcze zakończyły się rozgrywki, było jasne, że w tym roku nie uda nam się spełnić przewidzianych dla drużyn z Superligi wymogów finansowych. Tak więc jako szef klubu nie mógłbym złożyć w Związku Piłki Ręcznej w Polsce wymaganego w takich sytuacjach poświadczenia, że w razie zwycięstwa w barażu przystąpimy do PGNiG Superligi. Teraz jest na to jeszcze za wcześnie, dlatego plany na sportowy awans odkładamy póki co na kolejny sezon. Przez ten czas będziemy też szukać poważnego sponsora, który przy wsparciu naszych dotychczasowych partnerów pozwoliłby klubowi wrócić na superligowe parkiety – zapowiada Dominik Brinovec, prezes KPR Legionowo.

MSPR Siódemka-Miedź-Huras Legnica – KPR Legionowo 27:32 (13:16)

Siódemka: Kapela, Stachurski – Kochlewski, Kuliński 1, Czarnecki 10, Przybylak, Kowalik 1, Nowosielski 5, Jaśkowski 2, Bogudziński 3, Włoskiewicz 1, Łukawski 2, Grozdek 2, Pacuła. Karne: 3/3. Kary: 10 min.
KPR: Szałkucki, Zacharski – Fąfara 9, Śliwiński 4, Brzeziński 4, Prątnicki 2, Kasprzak 7, Lewandowski, Tylutki, Chabior, Laskowski 3, Ciok 3. Karne: 5/3. Kary: 8 min.

Poprzedni artykułKontr-akt na budownictwo
Następny artykułPożar w pustostanie
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.