Od dobrych kilku lat przyciąga setki, jeśli nie tysiące osób pragnących wciągnąć do płuc trochę zdrowia. Nie tylko mieszkańców Legionowa, lecz także jego bliższych i dalszych okolic. Łatwo zatem zrozumieć, dlaczego z taką niecierpliwością czekały one na wybudzenie miejskiej tężni z zimowego, zmąconego w dodatku pandemią, snu. No i się doczekały – od poniedziałku (9 maja) tężnia znów działa!

Tężnia solankowa – inaczej gradiernia, stanowiąca serce zarządzanego przez spółkę KZB Legionowo Parku Zdrowia, funkcjonuje w nim od czerwca 2015 roku. Była pierwszą bezpłatną, a drugą na Mazowszu tego rodzaju tężnią – mniejszą wersją obiektu, z którego słynie między innymi uzdrowisko w Ciechocinku. To drewniana budowla z dachem krytym gontem, której środkowy rdzeń jest wypełniony tarniną. Znajdują się tam również instalacja i urządzenia do pompowania solanki. W górnej części tężni, nad tarninowym rdzeniem, wykonano zaś koryto przelewowe umożliwiające spływ solanki. Z dolnego koryta płynie ona do znajdującego się obok tężni zbiornika, a następnie ponownie jest tłoczona na górę. Cały proces odbywa się więc w obiegu zamkniętym. Tyle, jeśli chodzi o szczegóły konstrukcyjne.

Co do zasady działania tężni, spływająca po tarninie solanka paruje, wytwarzając w ten sposób aerozol nasycający powietrze cennymi mikroelementami, takimi jak wapń, magnez, jod, potas, brom, żelazo i sód. Inhalacje pomagają skutecznie walczyć z wieloma chorobami, a mikroklimat, który wytwarza się dzięki tężni, jest zbliżony do nadmorskiego. Dość wspomnieć, że zdaniem specjalistów dawka jodu, jaką przez godzinę pochłania się w tężni, jest równa ilości przyjętej w ciągu trzech dni pobytu nad morzem. Z dobrodziejstw tężni nie powinni jednak korzystać ludzie cierpiący na choroby serca i zmagający się z nowotworami. W przypadku problemów zdrowotnych, przed wizytą zaleca się konsultację lekarską, aby ustalić, czy nie ma medycznych przeciwwskazań dla tej formy wypoczynku. Generalnie rzecz biorąc, zalecany czas wizyty pod tężnią to około 30-40 minut.

Ta legionowska, regularnie doglądana przez zewnętrznych specjalistów oraz konserwatorów ze spółki KZB, została po sezonie zimowym przygotowana jak zwykle wzorowo: przebadano i sprawdzono wszystkie jej urządzenia techniczne, w tym zbiornik na solankę, pompę, a także sterownik odpowiedzialny za funkcjonowanie obiektu. Zajęto się również odpowiednim zabezpieczeniem drewnianej konstrukcji tężni przed negatywnym wpływem czynników atmosferycznych. – Zrobiliśmy wszystko, aby przez cały kolejny sezon mogła ona cieszyć mieszkańców, korzystnie wpływać na ich samopoczucie i zachęcać do wypoczynku w Parku Zdrowia. Teraz już wreszcie, co należy podkreślić, bez konieczności dostosowywania się do obowiązujących w czasie pandemii ograniczeń sanitarnych – zwraca uwagę Irena Bogucka, prezes zarządu spółki KZB Legionowo.

Krótko mówiąc, legionowska tężnia już działa, nie szczędząc spacerowiczom solidnych porcji jodu. I od poniedziałku jest to już w Parku Zdrowia widać, słychać, a przede wszystkim czuć!

Poprzedni artykułŻyciówki w Zatoce
Następny artykułO fatalizmie Na Luzie
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.