Komu jak komu, ale mundurowym aura podpadać nie chciała i podczas sobotniego (30 kwietnia) otwarcia wielofunkcyjnego boiska na osiedlu Piaski była bez zarzutu. W jego tzw. policyjnej części oficjalnie pojawił się więc obiekt, za którym tamtejsi mieszkańcy chodzili już od dawna. A teraz przekonali się, że cała ta gra była warta świeczki.

W sensie metaforycznym i dosłownym owo chodzenie ludzie w Piasków powierzyli swemu reprezentantowi w miejskim samorządzie. A ten chodził, chodził, no i wychodził. – To naprawdę wszystko, a nie między innymi, zasługa Pawła Głażewskiego, bo on jest na tyle męczący i nieustępliwy, że i tak by nie odpuścił. Stukał, pukał, zgodnie z biblijną przypowieścią: „Pukajcie, a otworzą wam”. Tak właśnie działa, jako były ministrant, śpiewak disco polo, no i w ogóle człowiek-orkiestra – otwierając pachnący nowością obiekt, mówił z uśmiechem prezydent Roman Smogorzewski.

Obok muzykalnego radnego, wśród inicjatorów powstania wytęsknionego zwłaszcza przez młodzież boiska ze sztuczną nawierzchnią był także Michał Margis, przewodniczący Rady Rodziców pobliskiej Szkoły Podstawowej nr 8. Oprócz samorządowców i działaczy społecznych na tyleż uroczystym, co rozrywkowym „przecięciu” inwestycji dopisali też mieszkańcy Piasków, którzy przyszli zobaczyć, jak prezentuje się ich nowe mienie. A przy okazji skosztować serwowanych tam gratis specjałów w rodzaju popcornu, waty cukrowej oraz, jak to u mundurowych – pysznej, gęstej grochówki. – Im więcej takich obiektów jest na terenie osiedla, tym dla dzieci i młodzieży lepiej. Cały czas staramy się zaszczepić w nich bakcyla uprawiania sportu, ruszania się, żeby nie było dzieci, które z powodu bezczynności i ciągłego siedzenia przed komputerem później chorują. Na innych osiedlach takie boiska pojawiły się już wcześniej, a teraz jedno jest i u nas. W imieniu rady osiedla chcę za to bardzo podziękować panu prezydentowi, bo docenił fakt, że na tym osiedlu też są dzieci i też jest młodzież – mówi Stanisław Kraszewski, mieszkaniec osiedla Piaski. A wspomniana przez niego głowa miasta dodaje: – To bardzo cieszy, że udało się otworzyć kolejny obiekt sportowy. Takiej infrastruktury nigdy za dużo. Dzisiaj młodzi ludzie, jeśli mają gdzieś dojść, to im się nie chce albo mają pretekst, żeby nie ćwiczyć. Tutaj już go nie będą mieli. Na tym osiedlu jest 180 mieszkań, zaś obok znajduje się duże osiedla wojskowe – TBS Kwatera, gdzie takiej infrastruktury sportowej nie ma, więc mam nadzieję, że ten obiekt będzie cieszył się dużą popularnością.

Co najmniej taką, jaką odnotowały piknikowe atrakcje. Najmłodsi uczestnicy imprezy mogli poskakać na dmuchańcu, wziąć udział w grach i zabawach dla dzieci, a także skorzystać z animacji prowadzonych przez klub KS Legionovia i sprawdzony w takich sytuacjach duet: Janusz Patriak i Andrzej Maroszek. Sportowym ukoronowaniem pikniku był mecz: miejscowa młodzież kontra samorządowcy, dzięki któremu od razu przetestowano nowy obiekt. Sprawdzian wypadł bez zarzutu, a w ekipie gości zagrali między innymi strzegący ich bramki szef rady miasta oraz sam gospodarz ratusza. Zagrali, jak się okazało, skutecznie, bo małoletnim futbolistom dali piłkarską szkołę. – Od dawno nie grałem w piłkę nożną i było bardzo miło. Nawet zakręciła mi się łezka w oku, kiedy sobie przypomniałem, jak kiedyś grało się z chłopakami w nogę na Trzeciej Parceli, między drzewami, w korzeniach, jakąś starą piłką. Myślę, że dzisiaj wszyscy się tutaj doskonale bawili, i o to właśnie chodzi – uważa Roman Smogorzewski.

Co do mieszkańców „policyjnych” Piasków, im chodzi jednak o coś jeszcze. O czym też w sobotę, korzystając z okazji, prezydenta miasta poinformowali. I to było świetne zagranie. – Przy okazji powstała tutaj nowa idea: mieszkańcy bardzo chcą siłowni plenerowej, którą w najbliższych miesiącach także otworzymy. Cieszy to, że dzięki aktywności ludzi, dzięki liderowi, jakim niewątpliwie jest tu radny Paweł Głażewski, udaje się realizować potrzebne i – co niezwykle istotne – popierane przez lokalnych mieszkańców inwestycje. A nie zawsze jest to proste. Tu zaś nie było żadnego głosu, że boisko ma być nie w tym miejscu i że będzie przeszkadzać. To bardzo ważne, że ludzie nie tylko będą z tego korzystać, ale też, że nie budzi ono kontrowersji i jest akceptowane przez sąsiadów – podkreśla prezydent Legionowa. I oby, dopóki pod ich oknami piłka będzie w grze, tak pozostało.

Poprzedni artykułZakręcony piątek
Następny artykułRada gra w zielone
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.