fot. Fb Warsaw Cheerleaders

Jak donosiliśmy już wcześniej, na innych stronach naszego tygodnika, dwa ostatnie, rozgrywane w IŁ Capital Arenie mecze szczypiornistów KPR-u Legionowo ozdobiły występy grupy czirliderek. Grupy, co w tym przypadku nabrało wyjątkowego znaczenia, międzynarodowej, a konkretnie rzecz ujmując, polsko-ukraińskiej. Łatwo zatem pojąć, dlaczego popisy pomponiar na legionowskim parkiecie miały nie tylko wymiar estetyczno-sportowy.

Zgodnie z intencjami dziewcząt z Warsaw Cheerleaders, ich uczestnictwo w zawodach postanowiono wykorzystać także jako zachętę dla publiczności do wsparcia zaatakowanych przez rosyjskie wojsko, uciekających przed skutkami działań wojennych sąsiadów z Ukrainy. O innego rodzaju motywację, przekonująco wygrywając oba pojedynki, zręcznie zadbali też piłkarze ręczni KPR-u. Efekt powyższych zabiegów przeszedł najśmielsze oczekiwania ich pomysłodawców.

Wystarczy przytoczyć wiele mówiący komentarz, jaki na wiadomym portalu społecznościowym, zwracając się do kibiców, zamieścił zarząd klubu: „Podczas ostatniego meczu aktywnie włączyliście się w pomoc i zbiórkę dla naszych Sąsiadów. Do koszyka trafiła masa najpotrzebniejszych darów żywnościowo-kosmetycznych, a do „puchy” 2232 zł i 73 grosze. Mamy nadzieję, że owe wsparcie dotrze do jak największej grupy ukraińskich Obywateli”. Trudno mieć co do tego wątpliwości. Tak więc jeszcze raz sportowe zawody doskonale udało się połączyć z dobroczynnością. I zarazem potwierdzić to, o czym zarówno sami zawodnicy, ale też prawdziwi kibice, wiedzą właściwie od zawsze: równie skutecznie, co ciało i ducha, uprawianie sportu potrafi też kształtować u zawodników charakter tudzież wielkie serce. U zawodników i jak widać na załączonym, legionowskim obrazku, również u kibiców.

Poprzedni artykułSzczęście z haczykiem
Następny artykułKwartet olimpijski
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.