Do zakończenia rundy zasadniczej TAURON Ligi na trzecim miejscu legionowiankom potrzebny był w piątek (18 marca) komplet punktów. I chociaż znajdował się on dosłownie na wyciągnięcie ręki, żegnający się z najwyższą klasą rozgrywkową Joker Świecie pokrzyżował im plany. Wygrywając w IŁ Capital Arenie dwa sety, zabrał gospodyniom i jedno „oczko”, i pozbawił je szans na podium.

Na piątkowe spotkanie do wyjściowego składu IŁ Capital Legionovii wróciła wreszcie zmagająca się z drobnym urazem Maja Tokarska. Znalazła się w nim także widywana dotąd na parkiecie dosyć rzadko Magdalena Damaske. Obie panie, podobnie jak ich koleżanki z drużyny, przystąpiły do walki z dużym animuszem. Mimo to mniej więcej do połowy seta Joker dzielnie się bronił i starał się dotrzymywać rywalkom kroku. Kiedy jednak legionowianki zaczęły się oddalać, trener Piotr Matela spróbować podjąć pościg, wpuszczając na parkiet nowe zawodniczki. Właściwie nic tym nie wskórał. Pierwszego seta, po ataku Gyselle Silvy, gospodynie gładko wygrały do 18. Idąc za ciosem, drugą partię zaczęły jeszcze lepiej. Szybko odskoczyły bezradnym przyjezdnym, którym coraz trudniej było przedrzeć się w ataku przez zasieki Novianek. Te zaś podręcznikowo wykorzystały słabe punkty w grze rywalek i błyskawicznie doszły do piłki setowej. Dość powiedzieć, że w drugim secie ekipa ze Świecia ugrała zaledwie 12 „oczek”.

W tym momencie wydawało się, że legionowiankom nie pozostało nic innego, jak – mówiąc brutalnie – po sportowemu dobić rywalki. Zawodniczki obu drużyn po raz nie wiadomo który postanowiły jednak udowodnić, że kobieca siatkówka wręcz uwielbia być nieprzewidywalna. Tym razem stało się to oczywiście ze szkodą dla walczących o komplet punktów miejscowych. Kiedy w trzecim rozdaniu owa walka wyraźnie im nie szła, już na początku, przy stanie 3:7, trener Alessandro Chiappini wziął dziewczyny na stronę. Te zaś podjęły pościg, ale tym razem po drugiej stronie siatki miały innego, całkiem odmienionego przeciwnika. Lepiej zorganizowanego, pewniejszego, a przede wszystkim bardziej skutecznego. Novianki robiły, co mogły, lecz przegrały trzeciego seta 18:25. Limit został więc wyczerpany. Chcąc zdobyć trzy punkty, kolejnego „umoczyć” już nie mogły. Niestety, tym razem to Joker poszedł za ciosem i czwarte rozdanie również rozstrzygnął na swoją korzyść, wygrywając je z taką samą przewagą jak poprzednie.

Nic dziwnego, że na tie-breaka gospodynie wyszły w kiepskich nastrojach. Na szczęście wciąż jednak z wiarą i wolą walki o zwycięstwo. Już na początku swoją szansę na dłuższy występ doskonale wykorzystała Magdalena Damaske. To przy jej zagrywce IŁ Capital Legionovia wyszła na 5:2, co trener Matela z miejsca skwitował wzięciem czasu. Rozmowa z zawodniczkami nic mu tym razem nie dała, bowiem Joker jak gdyby wrócił do dyspozycji z pierwszego, a zwłaszcza z drugiego seta. W rezultacie na zmianę stron schodził ze stratą pięciu „oczek” (3:8). Do końca wiele się już nie zmieniło. Rozstrzygającą partię legionowianki wygrały 15:9, zaś cały mecz 3:2, przed fazą play-off pozostając na czwartym miejscu w ligowej stawce.

IŁ Capital Legionovia Legionowo – Joker Świecie 3:2 (25:18, 25:12, 18:25, 18:25, 15:6)

IŁ Capital: Tokarska, Damaske, Erkek, Silva Franco, Gryka, Grabka, Kulig (libero) oraz Dąbrowska, Stefanik, Szczyrba.
Joker: Gawlak, Brzoska, Raczkowska, Skrzypkowska, Sikorska, Zaborowska, Jagła (libero) oraz Nowak (libero) oraz Wystel, Senica.
MVP: Magdalena Damaske.