fot. arch.

Legionovia KZB Legionowo bardzo udanie zaczęła rundę wiosenną. W sobotę (12 marca) w derbowym starciu pokonała u siebie 1:0 Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył kapitan legionowian, Patryk Koziara. Dzięki temu zwycięstwu Legionovia utrzymała pozycję lidera, a swoją przewagę nad drugą drużyną powiększyła do sześciu punktów.

O wyjątkowości sobotniego meczu świadczył nie tylko jego derbowy charakter. Było to też starcie bezpośrednich rywali w walce o awans do 2 ligi, bo po rundzie jesiennej Świt zajmował trzecie miejsce w tabeli, tracąc do pierwszej Legionovii cztery punkty. Poza tym legionowianom drużyna z Nowego Dworu ostatnio wybitnie nie leżała. Jesienią starcie obu ekip zakończyło się co prawda remisem, ale w poprzednim sezonie derby zawsze kończyły się zwycięstwami Świtu. Legionovia miała więc sąsiadom coś do udowodnienia.

Spotkanie nie okazało się jednak zbyt porywającym widowiskiem. Sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo, a przez większość czasu gra toczyła się w środku pola. O klasie drużyny świadczy jednak to, że nawet takie spotkania potrafi przechylać na swoją korzyść. I Legionovia to udowodniła. W 43 minucie piłkę na własnej połowie przejął Piotr Sonenberg, prostopadle podał ją do Michała Bajdura, a ten po rajdzie lewą stroną boiska wrzucił ja w pole karne. Tam czyhał już na nią Patryk Koziara, który pewnym strzałem umieścił ją w siatce bramki gości.

W drugiej połowie Świt śmielej zaatakował. W 50 minucie był nawet blisko wyrównania. Na szczęście dla Legionovii najpierw pewnie interweniował Jan Krzywański, a potem gospodarzom dopisało szczęście, bo dobitka Bartosza Michalika okazała się niecelna. Do ostatniego gwizdka sędziego wynik już się nie zmienił i po 90 minutach to Legionovia mogła się cieszyć z trzech punktów. – Myślę, że trochę przespaliśmy pierwszą połowę. W kilku sytuacjach niezbyt spójnie zafunkcjonowaliśmy w fazie defensywnej i to sprokurowało sytuację po stronie drużyny przeciwnej, która kosztowała nas bramkę. W drugiej połowie próbowaliśmy zagrać w nowym ustawieniu i trochę zaryzykowaliśmy, bo nie wszystko mieliśmy tu w pełni dopracowane. Na początku drugiej połowy mieliśmy kilka niezłych sytuacji, ale to było tak naprawdę wszystko, co nam się udało zrobić. Nie mogę odmówić zespołowi dobrego nastawienia, pracy, chęci i charakteru, ale to dzisiaj nie wystarczyło – powiedział na pomeczowej konferencji trener Świtu, Jarosław Miecznikowski.

W zgoła odmiennym nastroju był trener gospodarzy. Radość była tym większa, że jak podkreślił trener Michał Piros, dzięki sobotniemu zwycięstwu jego zespołowi udało się w końcu zdjąć „klątwę Świtu”. – Wygraliśmy derbowy pojedynek, i to z zespołem, z którym do tej pory, przynajmniej za mojej kadencji, mieliśmy duże problemy. W zeszłym sezonie trzy razy z nimi przegraliśmy, a w tym, jeszcze w sierpniu, zremisowaliśmy co prawda 2:2, ale od samego początku musieliśmy gonić wynik. Nie ukrywam więc, że to trochę ciążyło. Nie tylko mi i mojemu sztabowi, ale i całej szatni. Myślę, że dobrze odrobiliśmy pracę domową i dobrze się przygotowaliśmy. W trakcie przerwy zimowej obserwowaliśmy drużynę gości i zagraliśmy ten mecz tak, jak sobie zaplanowaliśmy. No może poza jedną akcją z 50 minuty, gdzie świetnie się zachował nasz bramkarz, a potem przy drugiej próbie Michalika, który nie trafił w bramkę, mieliśmy po prostu szczęście. Przez pozostałą część meczu myślę, że był on pod naszą kontrolą – podsumował Michał Piros.

W następnej kolejce Legionovia zagra na wyjeździe z Ursusem Warszawa, z którym jesienią przegrała na własnym boisku 2:3. Legionowianie znów będą więc mieli coś sobie, kibicom i rywalowi do udowodnienia. Spotkanie odbędzie się w sobotę 19 marca o godzinie 13.00.

Legionovia Legionowo – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:0 (1:0)

Legionovia: Jan Krzywański – Kacper Kaczorowski, Adam Waszkiewicz, Piotr Bujak, Grzegorz Wojdyg, Piotr Sonnenberg (80’ Dawid Papazjan), Patryk Koziara, Konrad Zaklika, Michał Bajdur (80’ Bartosz Rymek), Bartosz Mroczek ŻK (90’ Daniel Smuga), Artur Balicki (62’ Dariusz Zjawiński).

Świt: Albert Posiadała, Hubert Michalik, Karol Drwęcki, Radosław Kamiński, Patryk Cieślak, Jacek Tkaczyk, Łukasz Sosnowski (75’ Filip Kowalczyk), Szymon Kuźma, Bartosz Michalik, Jan Nawotczyński (46’ Jewhen Radionow), Arkadiusz Gajewski.