fot. arch.

Po wyjazdowym, odniesionym w Sosnowcu zwycięstwie w Pucharze Polski siatkarki IŁ Capital Legionovii Legionowo pojechały na ligowe mazowieckie derby, w których zmierzyły się z drużyną E.Leclerc Moya Radomka Radom. Gospodynie po raz kolejny nie znalazły sposobu na podopieczne Alessandro Chiappiniego i uległy im 1:3.

Dla obu ekip piątkowe (4 lutego) spotkanie było bardzo ważne, bo zdobyte bądź stracone w nim punkty mogły okazać się kluczowe przy układzie tabeli przed fazą play-off TAURON Ligi. Lepiej zaczęły je legionowianki, które wyszły na parkiet bardziej skoncentrowane i umiejętnie wykorzystywały panujący po drugiej stronie siatki chaos oraz popełniane przez rywalki błędy. Przodowała w tym świetnie dysponowana Olivia Różański, która przy wsparciu dobrze blokujących koleżanek poprowadziła drużynę do przekonującego zwycięstwa 25:14. W drugiej odsłonie meczu walka była już bardziej wyrównana, w efekcie przez długi czas żadna z drużyn nie mogła odskoczyć na więcej niż dwa punkty. Jednak w końcówce legionowianki objęły prowadzenie 19:16, wychodząc na ostatnią prostą do wygrania kolejnego seta. Lecz tym razem zawodniczki z Radomia nie odpuściły i kilka minut później był już remis po 22. Nic dziwnego, że trener Chiappini od razu zaprosił dziewczyny na rozmowę. Najwyraźniej pomogła, bo tuż po niej punktowała Maja Tokarska, sprawdziły się też często wpuszczane przez Włocha w końcówkach Daria Szczyrba i Daria Dąbrowska. Wszystko to sprawiło, że po wygranej 25:23 to zawodniczki IŁ Capital Legionovii zeszły na przerwę w lepszych nastrojach.

Przegrywając w setach 0:2, radomianki nie zamierzały za darmo oddawać rywalkom trzeciego. Wręcz przeciwnie. Zwłaszcza że w kobiecej siatkówce całkowite zwroty akcji (oraz rezultatu) są na porządku dziennym. Dlatego na następną partię gospodynie wyszły całkiem odmienione, od razu przejmując w niej inicjatywę. Chociaż ich przewaga nie była ogromna, wystarczyła ona na to, by pod koniec seta prowadzić 17:14 i móc realnie myśleć o jego wygraniu. W realizacji tego celu pomogły miejscowym ligowe weteranki, panie Katarzyny – Skorupa oraz Zaroślińska-Król. Po ataku tej drugiej zrobiło się 22:18 i chociaż Novianki nie odpuszczały, niedługo później ekipa z Radomia postawiła przysłowiową kropkę nad i, wygrywając 25:23.

Czy podziałało to na legionowianki niczym zimny prysznic, trudno powiedzieć. Ale na pewno zmotywowało je do walki, bo trzy „oczka” wymykały im się z rąk. Fakty są w każdym razie takie, że przez większość czwartego seta to Radomka musiała gonić wynik. I zrobiła to na tyle skutecznie, że w końcówce objęła prowadzenie 22:19. Ale trzy kolejne punkty zdobyła IŁ Capital Legionovia, która nie odpuściła już do ostatniego gwizdka arbitra i po sędziowskich decyzjach na podstawie zapisów video wygrała ostatnią partię 27:25, a całe spotkanie 3:1. Najlepszą zawodniczką meczu, dzięki któremu legionowianki umocniły się na trzecim miejscu w tabeli, zasłużenie wybrano Olivię Różański.

E.Leclerc Moya Radomka Radom – IŁ Capital Legionovia Legionowo 1:3 (14:25, 23:25, 25:23, 25:27)

Radomka: Skorupa, Lazić, Aelbrecht, Zaroślińska-Król, Murek, Moskwa, Witkowska (libero) oraz Biała, Kobus.
Legionovia: Grabka, Różański, Tokarska, Franco, Erkek, Gryka, Lemańczyk (libero) oraz Damaske, Szczyrba, Dąbrowska.