W świecie legionowskiego sportu pierwszy grudniowy weekend od lat jest zarezerwowany głównie dla biegaczy. Nic zatem dziwnego, że i tym razem stawiło się ich na starcie całe mnóstwo, aby w sobotę (4 grudnia) wziąć udział w 44. Biegach Mikołajkowych o Puchar Prezydenta Miasta Legionowo.

Zbiórka tradycyjnie była przy ulicy Zakopiańskiej, nieopodal Szkoły Podstawowej nr 1, skąd już tylko krok do prowadzącej leśnymi duktami, lubianej i cenionej przez zawodników trasy. – W tym roku zimowe biegi nas nie rozczarowały, bo po raz pierwszy od wielu lat mamy śnieg. Podczas biegów dziecięcych pięknie prószył i w takiej malowniczej scenerii blisko osiemdziesięcioro dzieci na przeróżnych dystansach rywalizowało w swoich kategoriach wiekowych – relacjonował Michał Kobrzyński, kierownik IŁ Capital Areny Legionowo. Jak to zwykle u najmłodszych sportowców bywa, oprócz uśmiechów i radości nie zabrakło na mecie również łez. Generalnie jednak zadowolony mógł być każdy z początkujących uczestników. Także dlatego, że na wszystkich czekał drobny upominek oraz wyjątkowej urody pamiątkowy medal, mogący stanowić ozdobę nie tylko ściany z trofeami, lecz nawet świątecznej choinki.

Kiedy juniorzy odpoczywali już w domach, do startu przygotowywali się dorośli joggerzy. W rozpoczynającym się w samo południe biegu głównym wzięło tym razem udział blisko 150 zawodników. – Pogoda, myślę, jest wymarzona dla biegaczy. Wszyscy bardzo radośnie stawili się na starcie. Na trasie mamy też dziś bodaj najbardziej znaną biegową rodzinę z terenu Legionowa, czyli Kamilę i Emila Dobrowolskich. Atmosfera jest generalnie wspaniała, zaś za metą czeka na wszystkich ciepły posiłek – dodaje organizator imprezy. Czekały też oczywiście medale oraz wręczane na podium atrakcyjne nagrody rzeczowe dla zwycięzców. Choć tak naprawdę wygrani byli przecież wszyscy, którzy zamiast siedzieć w domu, woleli z niego wyjść, żeby poruszać się na świeżym powietrzu.

Z biegiem lat takich osób jest w mieście oraz powiecie coraz więcej. Dlatego organizatorzy lokalnego życia sportowego wciąż myślą, jak jeszcze bardziej można by je w przyszłości urozmaicić. – Tym weekendem kończymy tegoroczne zmagania sportowo-rekreacyjne, ale nie zwalniamy, nie zatrzymujemy się i zaraz po sylwestrze ruszamy z kalendarzem imprez na kolejny, 2022 rok – zapowiada Michał Kobrzyński. Oby od swego poprzednika okazał się on w owe imprezy jeszcze bogatszy. A przede wszystkim wolny od sanitarnych ograniczeń, bo komu jak komu, ale sportowcom wyjątkowo jest w maseczkach nie do twarzy…

Poprzedni artykułGorąca oferta
Następny artykułSzlaban na przejazd
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.