fot. IOŚ-PIB

Marnowanie żywności to poważny problem, który ma zarówno ekonomiczne, jak i środowiskowe konsekwencje. W Polsce do kosza trafia jej rocznie blisko 5 mln ton, z czego za 3 mln ton odpowiedzialni jesteśmy my w naszych domach. Jak w tej sytuacji uczyć dzieci niemarnowania jedzenia i właściwych zachowań, by w przyszłości oszczędniej niż my gospodarowały żywnością?

Zdaniem ekspertów z Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego, warto rozwijać u dzieci wrażliwość na otaczającą rzeczywistość jak najwcześniej, ponieważ to kompetencja przyszłości, decydująca o losie naszej planety. Nikt nie jest zbyt młody, aby działać na rzecz niemarnowania żywności i środowiska.
Przed nami wszystkimi, rodzicami i pedagogami, stoi ogromne wyzwanie, ponieważ kształtujemy świadomość młodszych pokoleń, w tym szacunek do środowiska. Dlatego tak ważne jest zdanie sobie sprawy, że przykład idzie z góry i to my powinniśmy wskazywać dzieciom właściwe postępowanie z żywnością.

Tymczasem jak wynika z badań przeprowadzonych w ramach projektu PROM przez Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego, jako konsumenci kupujemy i gromadzimy za dużo oraz nie planujemy posiłków i zakupów. Instytut Ochrony Środowiska – PIB podaje, że w każdej sekundzie Polacy wyrzucają do kosza blisko 153 kg żywności. Dzieje się tak w całym łańcuchu żywnościowym, a więc począwszy od producentów, poprzez dystrybucję, gastronomię, na konsumentach kończąc. Za 92 kg zmarnowanych produktów spożywczych odpowiadają konsumenci, co w przeliczeniu np. na chleb daje aż 184 bochenki. Problem jest więc poważny.

Wyniki badań jasno pokazują, jak ważna jest nasza odpowiedzialność w domach na co dzień, a co za tym idzie, świadomość tego, że niewielkim wysiłkiem możemy ograniczyć marnowanie jedzenia. Jako dorośli musimy zwracać uwagę na to, by sami ograniczać wyrzucanie żywności, z korzyścią dla nas samych, ale przede wszystkim dla naszych dzieci i przyszłych pokoleń, by zostawić planetę po sobie w stanie nie gorszym niż obecny. W tę edukację warto zaangażować dzieci i zainwestować tym samym we wspólnie spędzony czas. Wiedzę dotyczącą właściwego gospodarowania żywnością możemy przekazywać najmłodszym podczas wykonywania codziennych obowiązków, czy też w czasie nauki oraz zabawy. Niezwykle istotne jest pokazanie dzieciom, że najbardziej prośrodowiskowe mogą być ich codzienne, racjonalne decyzje.

Możemy zacząć od zaangażowania dzieci w robienie wspólnej listy posiłków i odpowiednio do niej dobranej listy zakupów. Pokażmy, jakie produkty są potrzebne, by powstała np. domowa pizza czy spaghetti. Robiąc zaś zakupy, wytłumaczmy, że do koszyka wkładamy wyłącznie to, co znajduje się na liście, a na zakupy nie chodzimy głodni. W sklepie możemy uczyć dzieci rozpoznawać warzywa i owoce i rozmawiać o tym, w jaki sposób rosną i skąd pochodzą, wybierać też niekoniecznie idealne jabłka czy samotne banany. Sprawdzajmy etykiety i terminy ważności kupowanych produktów. Przy okazji nauczmy dzieci odpowiedniego układania produktów w szafkach, w lodówce w taki sposób, by te, które trzeba szybko zużyć, były pod ręką. Wspólny czas spędzony na przygotowywaniu posiłków może być też świetną nauką odnośnie wykorzystywania poszczególnych produktów spożywczych. Uczmy najmłodszych, jak obierać warzywa tak, by jak najmniej się marnowało; czym zastępować brakujące produkty, czy też jak zużyć to, co nam zostało, do przyrządzenia kolejnego dania. Pokażmy, że z nieidealnych warzyw i owoców można zrobić pyszny koktajl. Kiedy zostanie nam za dużo żywności, zamroźmy ją lub podzielmy się z rodziną czy sąsiadami – pokażmy dziecku, że warto to robić.

Problem marnowania żywności dotyczy też polskich szkół. Badania firmy Venturis HoReCa wskazują, że w niektórych szkolnych stołówkach może marnować się nawet połowa przygotowanych posiłków. Przyczyn jest kilka: są to m.in. nadprodukcja, niedostosowanie menu do gustów dzieci, nieodpowiednia jakość przygotowywanych posiłków i normy żywieniowe. Równoważenie kwestii poprawy jakości posiłków z jednoczesną analizą ilościową i lepszym planowaniem ma zatem kluczowe znaczenie dla ograniczenia skali marnowania żywności w placówkach edukacyjnych.

Równie ważną kwestią jest też konkretna edukacja w zakresie niemarnowania żywności, prowadzona dla dzieci w szkołach i przedszkolach. Warto by podczas dedykowanych lekcji czy warsztatów dorośli starali się przekazywać informacje w sposób ciekawy, zrozumiały i angażujący, który aktywizuje dzieci do działania. W Polsce, dzięki inicjatywie Banków Żywności, w niektórych szkołach powstają tzw. Szkolne Kluby Niemarnowania, zajmujące się tematem segregacji odpadów, niemarnowaniem zasobów, w tym wody, energii czy jedzenia. Edukatorzy Banków Żywności chętnie prowadzą takie warsztaty dla dzieci. Często poruszają specjalistyczne zagadnienia, ale podane w przystępny sposób. Pomocne są wszelkiego rodzaju opowiadania, metafory, skojarzenia, a także aktywizacja poprzez konkretne działania. Często to dzieci w szkołach właśnie na takich specjalnych lekcjach dowiadują się, że w ślad za naszym wyrzuconym jednym jabłkiem czy marchewką uruchamia się również łańcuch innych strat: ekonomicznych, środowiskowych i społecznych.

oprac. red./ IOŚ-PIB