Równie szybko, jak jeżdżą do pożarów, legionowscy ochotnicy zabrali się za remont przejętej od Państwowej Straży Pożarnej siedziby przy ulicy Mickiewicza 11. Zabrali się, lecz nie sami. Najpierw, rzeczowo oraz personalnie, pomogła im firma Leroy Merlin. Ostatnio zaś – sypiąc groszem, do akcji wkroczyli lokalni samorządowcy.

Dzięki środkom z miejskiego ratusza, a także wsparciu marszałka województwa mazowieckiego w strażnicy prowadzona jest właśnie adaptacja kolejnych pomieszczeń na potrzeby członków OSP. Wartość robót to blisko 50 tys. zł. – Gmina miejska Legionowo podpisała umowę z firmą wykonawczą na realizację remontu kilku pomieszczeń w siedzibie Ochotniczej Straży Pożarnej przy ulicy Mickiewicza. Zgodnie z projektem realizowane są takie prace, jak wymiana tynków, malowanie pomieszczeń, wymiana stropów, oświetlenia oraz wymiana części instalacji elektrycznej – informuje Przemysław Mazur, zastępca naczelnika wydziału inwestycji Urzędu Miasta w Legionowie.

Mając do dyspozycji o wiele większą powierzchnię, a co za tym idzie – możliwości, nową siedzibę legionowscy druhowie chcą skroić dokładnie pod siebie. Dlatego też część sal zmieni wkrótce nie tylko swój wygląd, lecz również dotychczasowe przeznaczenie. – To były sypialnie strażaków. My w tej chwili przebudowujemy te pomieszczenia na szatnie, które są nam niezbędne, oraz na magazyny. Jedna z sal będzie służyła do wyczekiwania – wtedy, gdy jesteśmy alarmowani dla potrzeb powiatu, bo akurat wyjadą wszystkie jednostki Państwowej Straży Pożarnej, a my przyjeżdżamy jako zabezpieczenie na wypadek kolejnego zdarzenia. Dlatego potrzebne nam jest miejsce, gdzie można usiąść, poczekać i w razie konieczności wyjazdu mieć blisko do samochodu – wyjaśnia Tomasz Wiśniewski, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Legionowie.

Realizowane teraz prace pozwolą miejskim ochotnikom na dobre wprowadzić się do nowej strażnicy. Mają oni jednak świadomość, że raczej prędzej niż później konieczny będzie jej generalny remont. Taki, który dostosuje budynek do energetycznych i ekologicznych wymagań współczesności. Od czegoś, w każdym razie, trzeba było zacząć. – Jest to dopiero początek zadania, gdyż cały budynek wymaga remontu i znacznie większych niż dotąd nakładów finansowych. W dalszej kolejności będziemy starać się pozyskać środki na remont garaży, na wymianę posadzek, malowanie ścian, a także na wymianę instalacji centralnego ogrzewania – to będą jedne z priorytetowych zadań, które zarząd jednostki sobie postawił – dodaje prezes legionowskiej OSP.

Ochotnicy, przez wsparciu legionowskiego ratusza, zamierzają pozyskiwać na te inwestycje kolejne fundusze zewnętrzne. Zlecony przez urząd miasta audyt energetyczny wskazał już, co trzeba zrobić, aby liczący kilkadziesiąt lat obiekt nie był obciążeniem ani dla środowiska, ani dla strażackiego budżetu. – Ten audyt analizuje możliwości zwiększenia oszczędności, jeżeli chodzi o ogrzewanie i zużycie energii, przy zastosowaniu bardziej oszczędnych źródeł energii elektrycznej i cieplnej. Obecnie analizowane są możliwości finansowe gminy i szanse na ewentualne pozyskanie na ten cel środków zewnętrznych. Wcześniej należałoby wykonać dokumentację techniczną, a później – w postaci przetargu – zlecić wykonanie całego zadania – wyjaśnia Przemysław Mazur.

Jak ustalono, koszt energetycznego liftingu strażnicy przekroczy milion złotych. Druhów z OSP finansowa skala wyzwania jednak nie przeraża. Liczą na pomoc ludzi oraz instytucji, którym na co dzień pomagają oni sami. W odwodzie strażacy mają też odnowioną, obszerną świetlicę, którą chcą wynajmować jako salę dydaktyczną na szkolenia czy konferencje. A ponieważ ochoty do działania ochotnikom nie brakuje, można być pewnym, że także remont swojej siedziby doprowadzą do szczęśliwego końca.

Poprzedni artykułO jesieni nie dla leni
Następny artykułKwartał bez pętli
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.