Zachęcając do udziału w konsultacjach dotyczących nowelizacji mazowieckiej uchwały antysmogowej, Legionowo odwiedzili latem mazowieccy urzędnicy i samorządowcy. Zważywszy na cel ich wizyty, trudno się dziwić, że miejscem spotkania był Park Zdrowia. Właśnie tam mówiono o planowanych zmianach w uchwale antysmogowej, czyli głównym dokumencie dającym podstawę prawną do działań w zakresie ochrony powietrza.

Bat na „kopciuchy” wiele gmin, w tym Legionowo, wzięło już do rąk i walczy o lepszą jakość powietrza. – Na podstawie tej uchwały Straż Miejska w Legionowie oraz ekopatrol mogą kontrolować posesje oraz informować mieszkańców o obowiązkach, jakie ten dokument nakłada. No i ewentualnie karać za niedotrzymywanie jego zapisów. Proponowane zmiany dotyczą terminu wprowadzenia poszczególnych zapisów uchwały, jak również – w dalszej perspektywie, bo jest tam mowa o 2030 roku – wprowadzenia praktycznie całkowitego zakazu spalania paliw stałych na terenie aglomeracji warszawskiej, czyli stolicy wraz z ościennymi powiatami – informuje Marcin Galoch, pełnomocnik prezydenta Legionowa ds. ochrony powietrza i gospodarki niskoemisyjnej.

Ze szczegółami zmian oraz powodami ich wprowadzenia zapoznał zebranych przedstawiciel urzędu marszałkowskiego. – Przypomnę, uchwała antysmogowa obowiązuje na Mazowszu od 2017 roku, a od 11 listopada nie można montować urządzeń grzewczych niespełniających norm ekoprojektu. Oprócz tego są dwa terminy przejściowe, czyli rok 2023, od kiedy nie będzie można użytkować klasycznych „kopciuchów”, a od 2028 roku w użyciu mogą pozostać jedynie urządzenia grzewcze spełniające wymogi ekoprojektu. Oprócz tego od 1 lipca 2018 roku obowiązuje zakaz stosowania złej jakości paliw. Natomiast wydaje się, że jest to niewystarczające, w związku z tym wyłożyliśmy do konsultacji projekt nowelizacji uchwały antysmogowej. Jest to poparte badaniami i analizami, które prowadziliśmy jeszcze w trakcie prac nad programem ochrony powietrza. Wynikają z nich dwie kwestie: pierwsza jest taka, że jeżeli wprowadzimy zakaz stosowania paliw stałych na obszarze Warszawy i otaczających ją powiatów, zmniejszymy liczbę osób narażonych np. na pyły zawieszone PM 2,5 z 1,6 mln do zaledwie 11 tysięcy – powiedział Marcin Podgórski, dyr. departamentu gospodarki odpadami, emisji i pozwoleń zintegrowanych urzędu marszałkowskiego. – Z innych analiz wynika z kolei, że przy wprowadzeniu rozwiązań polegających na zakazie stosowania na terenie tej części województwa paliw stałych mamy redukcję przedwczesnych zgonów o 1200 osób rocznie, no i zmniejszoną liczbę hospitalizacji.

Jak zatem widać, naprawdę jest o co walczyć. A wojewódzcy urzędnicy są zdeterminowani, by kampanię przeciw „kopciuchom” prowadzić aż do ich końca. – Głównym motywatorem dla podjęcia działań związanych z nowelizacją uchwały jest oczywiście zła jakość powietrza. Przekłada się ona na konkretne jednostki chorobowe: centralnego układu nerwowego, górnych i dolnych dróg oddechowych, różnego rodzaju nowotwory, a oprócz tego przedwczesne zgony, porody i problemy w okresie prenatalnym. Warto też zwrócić uwagę na to, że odnotowywana poprawa jakości powietrza jest nieznaczna i trudno przypisać jej jakiś określony trend. Aby więc zagwarantować sobie stałą poprawę i zmniejszenie emisji pyłów zawieszonych PM 2,5, PM 10, w tym benzoapirenu, musimy podjąć bardziej ambitne działania w tym zakresie – dodał urzędnik.

Wśród nowości w ustawie antysmogowej znalazł się też zakaz używania do produkcji ciepła tzw. biomasy. Chociaż jej nazwa brzmi przyjaźnie, sama substancja jest groźna. – Spalanie biomasy charakteryzuje się równie wysoką emisją zanieczyszczeń jak spalanie węgla. Dlatego biomasa, jeżeli mówimy o niskiej emisji, wcale nie jest dobrym rozwiązaniem, stąd propozycja w uchwale dotycząca też zakazu stosowania biomasy w indywidualnych urządzeniach grzewczych – wyjaśnił Marcin Podgórski. – W Legionowie największym problemem z tej dziedziny jest w tej chwili spalanie biomasy. Większość smogu, który obserwujemy w mieście w sezonie zimowym niekoniecznie pochodzi z węgla, lecz właśnie ze spalania biomasy i dogrzewania się kominkami – potwierdził Marcin Galoch. – Dlatego zgadzamy się ze wszystkimi rozwiązaniami, które przyspieszą albo zwiększą zakres przepisów, które pozwolą nam ograniczyć spalanie biomasy w domach jednorodzinnych. Powiedziałbym nawet, że dla nas, jako dla gminy miejskiej – bo oczywiście gminy wiejskie mają inną specyfikę – data 2030 mogłaby być bardziej ambitna. Natomiast zdaję sobie sprawę, że na terenie powiatów są też gminy wiejskie i tam, z racji braku odpowiedniej infrastruktury, ten termin musi być odpowiednio dłuższy.

Ramię w ramię z autorami zmian w uchwale idą samorządowcy z mazowieckiej centrali. – Jako radni województwa czujemy olbrzymią odpowiedzialność za zdrowie mieszkańców Mazowsza. Dlatego wszyscy musimy świadomie i mądrze podejmować decyzje dotyczące tego, czym ogrzewamy nasze domy. Ta uchwała wprowadzi nowe rozwiązania, bo potrzebne są pewne działania, aby przyspieszyć likwidowanie starych urządzeń grzewczych, co zmniejszy emisję spalin i poprawi jakość powietrza – stwierdziła mazowiecka radna Anna Brzezińska.

Co do tego, że każdej z uczestniczących w spotkaniu osób leży ona na sercu, panowała pełna zgoda. Przedstawicielka Legionowskiego Alarmu Smogowego miała jednak do proponowanych w uchwale zmian szereg uwag. Co więcej, razem z innymi mazowieckimi organizacjami zrzeszonymi w Polskim Alarmie Smogowym wypracowano wspólne stanowisko w tej sprawie. Jego autorzy zgadzają się z intencjami urzędników, natomiast niektóre zapisy projektu chcieliby zmienić, np. opóźnienie o pół roku terminu wejścia w życie zakazu eksploatacji pozaklasowych kotłów i kotłów III i IV klasy. Jak zadeklarował dyrektor Podgórski, uwagami wniesionymi przez lokalne organizacje proekologiczne zajmie się zarząd województwa.

Niezależnie od tego legionowski ratusz o czyste powietrze walczy na własną rękę. A o tym, że czyni to skutecznie, świadczy następujący fakt: dzięki miejskiej dotacji z miasta zniknęło już ponad 600 starych, kopcących pieców. – To doskonały wynik na tle innych gmin w powiecie, ale też w całym województwie. Ponad połowa pozaklasowych kotłów jest usunięta i mam nadzieję, że w terminie, jaki przewiduje uchwała antysmogowa, mieszkańcy zlikwidują również pozostałe. Bo od 1 stycznia 2023 roku strażnicy miejscy będą mogli karać za używanie starych, zatruwających powietrze pieców – przypomniał ekologiczny pełnomocnik prezydenta. Warto mieć to na uwadze. I nie zapominać, że w całej tej piecowej zmianie warty chodzi przede wszystkim o nasze zdrowie.

Poprzedni artykułParagrafy na odlocie
Następny artykułSzycie ponad stan
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.