Jak to od dawna mają w zwyczaju, latem legionowscy muzealnicy zaproponowali mieszkańcom ciekawe alternatywy dla tradycyjnego, kojarzonego z tą porą roku wypoczynku. Pomysł chwycił, a każdy zainteresowany, bez względu na datę urodzenia, mógł w zakamarkach przeszłości znaleźć coś dla siebie.

Z myślą o najmłodszych miłośnikach historii przygotowano Wakacyjne Warsztaty Archeologiczne. Mimo nazwy kojarzącej się trochę z pracą, dzieciaki miały w ich trakcie mnóstwo zabawy. – Pierwsze warsztaty dotyczyły samego zabytku, sposobu jego rekonstruowania. Dzieci wyklejały naczynia ceramiczne, później je malowały i dekorowały. A wszystko to było poprzedzone poszukiwaniami na terenie muzeum ukrytych zabytków – opowiada Wawrzyniec Orliński z Muzeum Historycznego w Legionowie. Szukano ich także podczas drugiego warsztatowego spotkania z archeologią. Poznając zarazem od kuchni często żmudną, lecz fascynującą codzienność badaczy przeszłości. – Dzieci sporo dowiedziały się o tajnikach pracy archeologa. Przygotowaliśmy różnego rodzaju materiały plastyczne, posługiwaliśmy się sprzętem archeologicznym: niwelatorem i łatą, poznawaliśmy zasady stratygrafii, datowania zabytków. Było to dla dzieci pasjonujące, a jednocześnie dostarczyło im pewną dozę nauki. Być może uda się ich dzięki temu zainteresować historią, ochroną dziedzictwa archeologicznego i kulturowego.

Po raz kolejny okazało się, że umiejętnie podane ciekawostki naukowe wciągnęły młodych ludzi bez reszty. W roli warsztatowych atrakcji doskonale sprawdził się też specjalistyczny archeologiczny ekwipunek. Krótko mówiąc, maluchy wykopały spod ziemi duże pokłady radości oraz wiedzy. W przypadku uczestników spacerów historycznych postawiono, co zrozumiałe, głównie na tę drugą. Z racji na swoją formułę nie miały one jednak nic wspólnego z tradycyjnymi, często nużącymi lekcjami o historii. – Tematami tych spacerów były różne epizody z dziejów miasta. W naszej ofercie jest spacer poświęcony korzeniom Legionowa, walkom w czasie drugiej wojny światowej, ale również przewidzieliśmy spacer, w trakcie którego można poznać historię jednego z najstarszych obiektów na terenie dzisiejszego Legionowa, czyli willi Kozłówka – mówi Adam Wykpisz.

Pomysłodawcy spacerów po mieście szybko przekonali się, że trafili ze swoją ofertą w dziesiątkę. Ponieważ od samego początku zdobyły one dużą popularność, historycy zapowiadają ich kontynuowanie również po wakacjach. Sądząc po dotychczasowym zainteresowaniu, o frekwencję martwić się nie powinni. – Ta forma aktywności cieszy się szczególnym uznaniem, zarówno wśród starszych, wieloletnich mieszkańców miasta, jak i tych nowych, którzy jeszcze dobrze nie znają swojej małej ojczyzny. W związku z tym planujemy kontynuować nasze spacery historyczne, ale być może przygotujemy też inne, poświęcone kolejnym tematom, tak aby jak najlepiej wpasować się w oczekiwania naszych odbiorców – zapowiada pracownik Muzeum Historycznego w Legionowie.

Poprzedni artykułMaska sPECjalnego przeznaczenia
Następny artykułNiedaleko od eko
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.