O tym, że wielu legionowian to ludzie z inicjatywą, przekonywać właściwie nie trzeba. Kiedy więc przed kilkoma laty z propozycją inicjatyw, tych lokalnych, wyszedł do nich ratusz, przyjęli ją bez wahania. I na pewno tego kroku nie żałują. Wkrótce mieszkańcy miasta skosztują kolejny owoc tej pożytecznej kooperacji – doposażenie placu zabaw przy ulicy Krasińskiego.

Rzecznik legionowskiego ratusza skwapliwie potwierdza: – Zgłoszona w tej sprawie inicjatywa lokalna opiewa na kwotę piętnastu tysięcy złotych i dotyczy przede wszystkim tak zwanej małej architektury oraz doposażenia samego placu – mówi Kamil Stępkowski. Krótko mówiąc, mała rzecz, a cieszy. Tak samo jak wcześniejsze efekty działań podjętych w ramach partnerskiej współpracy legionowian z urzędem miasta. Dla lokalnych społeczników inicjatywy lokalne szybko stały się bodaj najskuteczniejszym narzędziem do wcielania w życie ich pomysłów. Pomysłów ważnych, bo często wynikających wprost z oczekiwań konkretnej grupy mieszkańców. – Co roku dostajemy kilkanaście wniosków dotyczących różnego rodzaju projektów infrastrukturalnych do zrealizowania na terenie całego miasta. My ze swej strony, jako urzędnicy, staramy się wspomagać tu mieszkańców, tak aby było im jak najprościej sporządzić wnioski i zrobić to w taki sposób, aby zostały rozpatrzone pozytywnie.

Rezerwa celowa na inicjatywy lokalne w wysokości pół miliona złotych rocznie tworzona jest w gminnym budżecie od 2014 roku. I tak zapewne pozostanie jeszcze długo, bo każda ze stron dostrzega pożytek płynący z realizacji obywatelskich planów. – Inicjatywy lokalne to jedna z dwóch dostępnych w Legionowie form bezpośredniego udziału mieszkańców w wydawaniu pieniędzy z miejskiego budżetu. Oprócz inicjatyw lokalnych mamy bowiem jeszcze funkcjonujący od zeszłego roku budżet obywatelski. Inicjatywy lokalne różnią się od niego tym, że pozwalają na realizację tak zwanych twardych inwestycji, dotyczących przykładowo właśnie doposażenia czy stworzenie nowego placu zabaw lub remont chodnika – wyjaśnia rzecznik ratusza.

Projekty mogą też dotyczyć na przykład ochrony przyrody oraz porządku i bezpieczeństwa publicznego. Największą różnicę pomiędzy budżetem obywatelskim a inicjatywą lokalną stanowi konieczność wniesienia w przypadku tej drugiej wkładu własnego: bądź to w formie świadczeń rzeczowych lub finansowych, bądź pracy społecznej. – Każdy z mieszkańców, który chciałby zgłosić inicjatywę lokalną, powinien pamiętać o tym, że będzie musiał mieć swój wkład własny w jej realizację. To znaczy, że albo będzie musiał bezpośrednio przy niej pomagać, albo przygotować jeden z elementów całego projektu, niezbędny do jego wprowadzenia w życie. Mogą to być choćby jego plany architektoniczne – dodaje Kamil Stępkowski.

Przykłady udanych inicjatyw lokalnych da się w Legionowie dostrzec na każdym kroku, także wewnątrz spółdzielczych osiedli mieszkaniowych. A to najlepszy dowód, że jeśli chodzi o wydawanie części publicznych środków, warto dać ludziom wolną rękę.

Poprzedni artykułJuż się nie ukrywa
Następny artykułSieciowa kultura – druga tura
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.