Budynek przy ulicy Jagiellońskiej 15, należący do jednej ze wspólnot mieszkaniowych najdłużej zarządzanych przez spółkę KZB Legionowo, zaliczył niedawno kolejną szeroko zakrojoną modernizację. Chociaż tym razem z zewnątrz jej nie widać, znacząco poprawiła ona komfort życia mieszkańców. A zarazem potwierdziła, jak ważne jest oddanie zarządzania majątkiem wspólnoty w dobre ręce.

Będący obecnie własnością wspólnoty blok przy Jagiellońskiej 15 powstał w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku i był jednym z pierwszych w rozbudowywanym wówczas „wielorodzinnie” mieście. Co ciekawe, pierwotnie służył jako hotel pracowniczy dla osób zatrudnionych w Mazowieckim Kombinacie Budowlanym, który formalnie został później zastąpiony przez działające na terenie Legionowa Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego Mazowsze. Po oddaniu zarządzania wspólnotowym już budynkiem spółce KZB Legionowo pierwszą poważną ingerencją w jego substancję był kapitalny remont dachu, który nastąpił w 2005 roku. Cztery lata później wykonano tam termomodernizację wraz z dociepleniem stropodachu, niejako przy okazji wymieniając też piony wodociągowe i kanalizacyjne.

To oznaczało, że z zewnątrz cały obiekt został, jak to się mówi, ogarnięty. Gorzej było z pamiętającymi jeszcze poprzedni ustrój klatkami schodowymi. Wystarczył jeden rzut oka, aby stwierdzić, że wymagały one kompleksowego remontu. – Na ścianach nadal znajdowały się tam lamperie, a jakość tynków oraz nierówna powierzchnia płaszczyzn, tak samo jak stan wykonanych z lastriko schodów, budziła wiele zastrzeżeń. Mimo to długo zastanawiano się nad podjęciem ostatecznej decyzji, bowiem w ten remont należało zaangażować bardzo poważne środki finansowe i konieczne było zaciągnięcie kredytu przez wspólnotę mieszkaniową, który uzupełni jej własne, gromadzone przez wiele lat znaczące środki finansowe – mówi Jerzy Wilczyński, kierownik działu eksploatacyjnego KZB Legionowo.

Zarząd wspólnoty, jak również właściciele lokali na zabraniach ogólnych, wielokrotnie spotykali się w tej sprawie, aż wreszcie w ubiegłym roku zapadła decyzja: „Remontujemy!”. Kiedy już mieli potwierdzone finansowanie, mieszkańcy wspólnoty z Jagiellońskiej 15 dokonali – jak się później okazało, słusznego – wyboru wykonawcy robót. Zajęła się nimi sprawdzona na lokalnym rynku legionowska firma MDM Bogusław Wysocki. – Chodziło głównie o to, aby swoje zadanie zrealizowała ona sprawnie i w sposób jak najmniej uciążliwy dla mieszkańców. Warto przy okazji podkreślić, że prace, przy akceptacji sanepidu, prowadzono w dosyć specyficznych warunkach, w trakcie szczytu pandemii, przez co oprócz staranności wykonania trzeba też było zachowywać określone standardy sanitarne – dodaje kierownik Wilczyński.

Zakres robót w posiadającym aż dziewięć klatek schodowych budynku obejmował: wykonanie gładzi gipsowej na sufitach i ścianach powyżej lamperii, z wyrównaniem tynków i częściowym ich skuciem, wykonanie tynku z marmolitu w miejsce istniejącej lamperii olejnej, ułożenie gresu na schodach i podestach z cokołem, od parteru do ostatniej kondygnacji. Plus oczywiście malowanie ścian i sufitów, jak również demontaż oraz ponowne zamontowanie balustrad. Słusznie zakładając, że efekt powyższych prac utrzyma się przez kolejne dekady, postanowiono też od razu wymienić piony grzewcze na klatkach schodowych. W rezultacie stare, żeliwne kaloryfery zostały zastąpione przez nowoczesne i wydajne grzejniki, dzięki czemu znacznie poprawiła się też estetyka części wspólnych budynku.

Zawarta z wykonawcą umowa zakładała realizację prac od 2 listopada do 30 czerwca bieżącego roku. Z myślą o ograniczeniu komplikacji dla lokatorów budowlańcy uwinęli się jednak z nimi znacznie szybciej. Rozpoczęte na początku stycznia roboty, oddając od użytku klatkę po klatce, sfinalizowali pod koniec kwietnia. Teraz już i w środku, i na zewnątrz budynek przy Jagiellońskiej 15 wygląda jak nowy.

Poprzedni artykułWarto pokibicować
Następny artykułBestia w domu
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.