fot. Fb KPR Legionowo

Wprawdzie nie gładko i bez trudu, ale jednak! W miniony weekend KPR Legionowo wygrał odbywający się w Końskich Turniej Mistrzów I ligi piłki ręcznej, dzięki czemu zyskał prawo sportowego awansu do PGNiG Superligi. Na razie jednak, ze względu na zaporowy budżet wymagany od występujących tam klubów, bardziej prawdopodobna jest gra legionowian w tworzonej właśnie przez związek lidze centralnej.

fot. Fb KPR Legionowo

Do trwającego od piątku do niedzieli Turnieju Mistrzów zgłosiły się trzy z czterech najlepszych drużyn wszystkich grup I ligi mężczyzn. W pierwszym meczu naprzeciw szczypiornistów KPR-u Legionowo stanęła Warmia Energa Olsztyn. O wiele więcej energii mieli w nim jednak gracze z DPD Areny, którzy zwyciężyli aż jedenastoma bramkami – 37:26. – To był, uważam, najlepszy mecz drużyny odkąd pamiętam. Nigdy nie widziałem jej zawodników bardziej zmobilizowanych, zmotywowanych i walczących o każdą bramkę. Dla mnie mega wzruszające było to, jak jeszcze kilkanaście sekund przed końcem trwała zażarta walka o piłkę i kolejnego gola. W efekcie skończyliśmy mecz z bilansem plus jedenaście – mówi Dominik Brinovec, prezes KPR Legionowo.

Ponieważ w kolejnym spotkaniu drużyna z Olsztyna trzema golami ograła ekipę Orlenu Upstream SRS Przemyśl, stało się jasne, że o wygranej w turnieju zadecyduje ostatni mecz. W lepszej sytuacji byli przed pierwszym gwizdkiem legionowianie, którzy mieli o wiele korzystniejszy stosunek bramek. Zdaniem prezesa KPR-u w pewnym stopniu mogło to wpłynąć na ich późniejszą postawę na boisku. – Mimo tego, że trenerzy usilnie zwracali uwagę na to, aby nikt niczego nie przeliczał, nie kalkulował, lecz grał o zwycięstwo, to – a zdarza się to nawet na najwyższym poziomie, na mistrzostwach Europy czy świata – nie dało się tego uniknąć. I my rzeczywiście w którymś momencie zobaczyliśmy, że może być ciężko o wygraną i po prostu graliśmy o to, aby zbyt dużo nie przegrać. Skończyło się na pięciu bramkach, ale to wcale nie oddaje obrazu gry, bo przez większość czasu raczej to my byliśmy na prowadzeniu – przyznaje szef klubu. Rzeczywiście, jeszcze w 44 minucie KPR miał dwubramkową przewagę. W końcówce meczu, kierowana na parkiecie przez grającego trenera Michała Kubisztala, lepsza okazała się jednak ekipa z Przemyśla. I na otarcie łez zwyciężyła 35:30. To oznaczało, że najlepszym z najlepszych pierwszoligowców okazał się KPR i to on zyskał prawo gry w PGNiG Superlidze.

Kłopot w tym, że ze względu na wymagania finansowe uzyskanie licencji będzie o wiele trudniejsze, niż wygranie ligi. – Pracuję nad tym wspólnie z moim sztabem, z Iwoną Niedźwiedź, od kilku miesięcy, żeby pozyskać jakiegoś sponsora i mocniej też zaangażować we wspieranie drużyny miasto. Bo niestety ta finansowa przepaść między pierwszą ligą a Superligą jest większa, niż była rok temu – mówi Dominik Brinovec. W tej sytuacji bardziej realne są występy KPR-u w mającej ruszyć w nowym sezonie lidze centralnej. Ale i w tym przypadku budżet legionowskiego klubu musiałby wzrosnąć o co najmniej 200 tysięcy złotych. Głównie ze względu na koszty podróży oraz ewentualnych noclegów drużyny. – Ja się mocno spinam nad tym, aby nas było stać na godziwe reprezentowanie miasta w lidze centralnej. Bo wymusza ona między innymi większe zaplecze, jeśli chodzi o kadrę. W siedemnastu zawodników ciężko będzie grać w takiej wymagającej lidze, w której tak naprawdę każdy mecz – tak jak te ostatnie, z Przemyślem czy Olsztynem – to będzie przysłowiowa rzeź.

Tak czy inaczej, w sztabie legionowskiej ekipy panuje optymizm i wiara w to, że uda się zgromadzić potrzebne środki. O resztę, czyli zwycięstwa oraz emocje dla kibiców, zadbają już sami zawodnicy.

KPR Legionowo – OKPR Warmia Energa Olsztyn 37:26 (17:16)
KPR: Szałkucki, Zacharski, Węgrzyn – Fąfara 7, Prątnicki 7, Ciok 5, Kasprzak 5, Chabior 3, Kostro 3, Brzeziński 2, Śliwiński 2, Wołowiec 2, Podobas 1 oraz Murzec.
Warmia Energa: Makowski, Kaczmarczyk, Matusiak – Gruszczyński 6, Malewski 6, Chełmiński 5, Didyk 2, Konkel 2, Kopyciński 1 Zemełka 1, Klapka 1 oraz Dzido, Kozłowski, Golks, Starzec.

OKPR Warmia Energa Olsztyn – Orlen Upstream SRS Przemyśl 34:31 (15:14)
Warmia Energa: Makowski, Kaczmarczyk, Matusiak – Malewski 6, Klapka 6, Gruszczyński 5, Kopyciński 4, Didyk 3, Konkel 3, Kozłowski 2, Zemełka 2, Chełmiński 1, Golks 1, Sikorski 1, Dzido, Starzec.
Orlen Upstream: Sar, Iwasieczko, Szczepaniec – Kielar 7, Guzdek, Kroczek, Stołowski 1, Kubik, Nowak 2, Walczyk, Winiarski, Drozdalski 5, Dutka 10, Światłowski 1, Michał Kubisztal 2, Maciej Kubisztal 2.

Orlen Upstream SRS Przemyśl – KPR Legionowo 35:30 (17:18)
Orlen Upstream: Sar, Iwasieczko, Szczepaniec – Kielar 3, Guzdek 1, Kroczek 1, Stołowski 2, Kubik 6, Kipp, Nowak 8, Walczyk, Drozdalski 3, Dutka 5, Światłowski 1, Maciej Kubisztal 1, Michał Kubisztal 4.
KPR: Szałkucki, Zacharski, Węgrzyn – Podobas, Brzeziński 6, Brzozowski, Prątnicki 4, Kostro, Murzec, Kasprzak 3, Fąfara 4, Śliwiński 5, Lewandowski, Wołowiec 3, Chabior 3, Ciok 2.

Poprzedni artykułZderzenie pod Jadwisinem
Następny artykułStarosta u prezydenta
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.