W dniach 19-21 lutego odbyły się prawdopodobnie najlepsze zawody zimowego pływania w Polsce – Gdynia Winter Swimming Cup, organizowane przez ikonę tego sportu Piotra Biankowskiego. W imprezie wzięło udział około 300 zawodników i zawodniczek z całego kraju, wśród których prym wiodła silna męska ekipa z Legionowa.

Obok Michała Perla, wielokrotnego legionowskiego mistrza świata, który do Gdyni pojechał jako jeden z ambasadorów tych zawodów, wystartowali tam również jego młodszy brat Maciej oraz mający na nich trenerskie oko tata – Rafał Perl. Biorąc pod uwagę osiągnięte przez nich rezultaty, można tylko żałować, że ze względu na pandemię druga edycja nadmorskich zawodów nie została zaliczona do cyklu Pucharu Świata federacji IWSA (International Winter Swimming Association).

Czołowy zimowy pływak świata potwierdził w Gdyni swoją klasę. Michał Perl ścigał się w sześciu startach indywidualnych oraz w sztafecie złożonej z ambasadorów GWSC. Legionowski zawodnik wywalczył cztery złote medale – na dystansach 25 i 50 m stylem dowolnym oraz na 25 i 50 m klasycznym, a także trzy srebrne krążki – na 25 m stylem motylkowym, 100 m dowolnym i 4×25 m stylem dowolnym w sztafecie (Aleksandra Bednarek, Karolina Szalast, Piotr Biankowski, Michał Perl). Wszystkie medale Michał wywalczył w kategorii open, dzięki czemu otrzymał również puchar dla najlepszego zawodnika GWSC 2021. – Kolejne zawody zimowego pływania za mną. Nie ukrywam, że wygrywanie w tak dużej liczbie konkurencji jest bardzo ciężkie, ale robię wszystko, aby pokazać, kto tu jest właśnie najlepszy. Cały czas można powiedzieć, że poluję na rekord świata na dwóch dystansach: 25 oraz 50 m stylem klasycznym. Mam nadzieję, że uda mi się to osiągnąć. Przede mną kolejne zawody z cyklu Arua Cup. To będzie nie lada wyzwanie, gdyż przez dwa dni ich trwania czeka mnie aż 16 startów, a to zdecydowanie mój rekord. Mam nadzieję, że będą to same złota – optymistycznie podsumował swój gdyński start Michał Perl.

Zadowolony był też oczywiście jego tata i trener. Także z tego, że podtrzymał on dobrą dyspozycję sprzed roku i po starcie w dwóch konkurencjach: 25 oraz 50 m stylem dowolnym przywiezie do domu, odpowiednio, złoty i srebrny medal w swojej kategorii wiekowej. – Już przyzwyczailiśmy się do tego, że Michał lubi wygrywać, natomiast musimy przyznać, że konkurencja w Polsce nie śpi. Pojawia się coraz więcej bardzo dobrych zawodników, którzy mają ochotę pokonać naszego legionowskiego mistrza. Dostrzegamy zainteresowanie nie tylko morsowaniem, które stało się tak popularne, lecz też właśnie zimowym pływaniem. Ale z tego, co wiem, Michał tylko czeka na kolejnych mocnych rywali, bo o to właśnie chodzi w sporcie – mówi prezes UKS Delfin Legionowo.

Wygląda na to, że śladami Michała Perla podąża również jego młodszy brat Maciej, który wystartował w Gdyni na dystansie 25 m stylem dowolnym w kategorii dzieci. Przy czym ta konkurencja odbywała się bez pomiaru czasu i wszyscy uczestnicy otrzymali złote medale GWSC. – Dla kogoś, kto wchodzi do zimnej wody, należą się gratulacje, natomiast dla osób, które wchodzą, pływają i się ścigają, należą się podwójne gratulacje i brawa. Jesteśmy dumni, że w świecie zimowego pływania mówi się właśnie o zawodnikach z Legionowa – dodaje Rafał Perl. I oby mówiło się jak najdłużej.

Poprzedni artykułŻycie na baterie
Następny artykułInaczej na krajówce
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.