W trakcie grudniowej sesji Rady Miasta Legionowo jej członkowie uznali, że należy nanieść zmiany w harmonogramie lokalnego budżetu obywatelskiego. Na braku możliwości jego wykonania w założonych terminach zaważyły głównie komplikacje związane z pandemią koronawirusa. Ten najważniejszy, dotyczący realizacji wybranych projektów, nie jest jednak zagrożony.

Jak wiele innych przedsięwzięć, również ten ciekawy pomysł na aktywizację lokalnej społeczności był w starciu z pandemicznymi realiami bez szans. – Sam budżet obywatelski jest tak naprawdę oddolną inicjatywą mieszkańców, ponieważ to oni składają do niego projekty. Gmina zajmuje się zaś głównie ich realizacją. To mieszkańcy głosują na projekty przygotowane do budżetu obywatelskiego, dlatego pandemia znacznie utrudnia nie tylko jego funkcjonowanie, ale i realizację – mówi Kamil Stępkowski, rzecznik Urzędu Miasta w Legionowie. Utrudnia, ale na szczęście jej nie przekreśla. Co do samej naniesionej przez samorządowców korekty, właściwie można ją uznać za symboliczną. – W nowym harmonogramie dokonaliśmy drobnej zmiany terminów, dotyczącej obsunięcia się całego procesu o dwa miesiące. Mimo to sama realizacja budżetu obywatelskiego nie jest zagrożona – rozpocznie się 1 stycznia 2021 roku. Natomiast możliwie jak najdalej przesunęliśmy termin głosowania, które rozpocznie się w maju, a zakończy w lipcu. Liczymy na to, że nauczeni doświadczeniem minionego roku, który był mocno naznaczony brzemieniem pandemii, zaistnieje taka możliwość, aby w miarę normalnie przeprowadzić wtedy to głosowanie.

Z uwagi na różne preferencje legionowian, ma ono być dokonane na dwa sposoby: zarówno w formie elektronicznej, jak i tradycyjnej. – Wielu seniorów prosiło nas o to, aby nie rezygnować z tej tradycyjnej, papierowej formy i opóźnić głosowanie, żeby stało się to możliwe. Chodzi głównie o tzw. osoby wykluczone cyfrowo, które same nie posiadają komputera, nie potrafią go obsłużyć lub też nie mają kogoś, kto mógłby im pomóc w głosowaniu przez internet. A część projektów dotyczy właśnie osób starszych i chciałyby one wykazać swa inicjatywę, oddając głos na konkretny projekt – tłumaczy rzecznik ratusza.

Do kolejnego etapu prac nad legionowskim budżetem obywatelskim trafiło piętnaście projektów. Ich przewidywana wartość wynosi od nieco ponad tysiąca aż do górnej granicy, czyli blisko pół miliona złotych. Za kilka miesięcy to mieszkańcy zdecydują, które idee dotyczące liftingu miasta zyskają w przyszłości realne kształty. – Przypominam, że w głosowaniu będzie można oddać głos tylko na jeden z nich. Jest to niezwykle ważne, ponieważ spotykam się z dużą liczbą mieszkańców podkreślających, że podpisywali listy poparcia kilku projektów swoich znajomych i pytających, jak to będzie wyglądało w głosowaniu. I ja za każdym razem tłumaczę, że mimo tego, iż mogliśmy złożyć podpis na wielu listach, to podczas głosowania będziemy mogli poprzeć tylko jeden projekt – zwraca uwagę urzędnik.

Regulamin mówi, że aby dany pomysł mógł zostać zrealizowany, musi go poprzeć co najmniej dwudziestu mieszkańców. Z jednej strony to niewiele, z drugiej – biorąc pod uwagę choćby ograniczenia sanitarne – może to się okazać całkiem sporo. – Liczymy jednak na to, że te dwa miesiące przeznaczone na głosowanie, w trakcie których będzie też trwała intensywna promocja wszystkich projektów, staną się czasem, który pozwoli wszystkim mieszkańcom, którzy chcą w tym uczestniczyć – także tym jeszcze niezdecydowanym – na zabranie w tej sprawie głosu – podsumowuje Kamil Stępkowski. Warto to zrobić i nie liczyć, że zadecydują za nas inni. Bo tym przypadku naprawdę ważny będzie każdy głos.

Poprzedni artykułOczko dla planety
Następny artykułNa barokową nutę
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.