Jeśli już rozdawać prezenty, to najlepiej oczywiście w Wigilię. Zanim więc lokalni działacze Porozumienia Samorządowego i Koalicji Obywatelskiej usiedli do świątecznych stołów, zamienili się na moment w mikołajów. Przychodzących jednak do legionowskiego pogotowia nie tylko z prezentami, lecz także z symbolicznym, potrzebnym mu teraz tlenem.

W świąteczny czwartek, po kilku tygodniach przerwy, samorządowcy znów odwiedzili pracowników pogotowia ratunkowego z solidną porcją spożywczych frykasów. Samorządowcy i nie tylko, bo tym razem wśród darczyńców znalazł się także Jan Grabiec – były starosta oraz zastępca prezydenta, a obecnie poseł i rzecznik Platformy Obywatelskiej. Dzięki temu, oprócz góry smacznych prezentów, ratownicy otrzymali także mnóstwo ciepłych słów. W ich przypadku ani jedno nie było na wyrost. – Mieszkańcy Legionowa i powiatu legionowskiego są bardzo wdzięczni ratownikom medycznym za niesienie pomocy, zwłaszcza w tym trudnym czasie pandemii. Wiemy, jak bardzo ważne jest dzisiaj nasze zdrowie. Wszyscy chcielibyśmy, aby w momencie, kiedy nam czy naszym bliskim stanie się coś złego, natychmiast pojawiła się profesjonalna pomoc. Na szczęście mamy w powiecie świetnie zorganizowanych i przygotowanych do jej niesienia ratowników. Nie mamy działającego szpitala, gdzie byłby SOR, ale mamy profesjonalnych ratowników dbających o nasze zdrowie i dzisiaj, w dniu Wigilii, jest taki szczególny czas, żeby podziękować im za to, co robią na co dzień. Za zaangażowanie, za pasję, bo tu nie wystarczą karetka i sprzęt, ale potrzeba jeszcze człowieka, który chce, potrafi i z głębokim zaangażowaniem niesie pomoc innym – podkreślił Jan Grabiec.

Niestety, ten korzystny z perspektywy lokalnych pacjentów stan, wydaje się być poważnie zagrożony. Wszystko za sprawą planów Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego „Meditrans”, przez które nad misją od blisko pół wieku realizowaną przez legionowskie pogotowie gromadzą się ostatnio czarne chmury. Pierwsze zakusy na likwidację w Legionowie miejsca wyczekiwania karetek udało się pod koniec roku odeprzeć. W dużej mierze dzięki staraniom radnej mazowieckiego sejmiku Anny Brzezińskiej, wspartej przez marszałka Adama Struzika. Na dłuższą metę bez wątpienia przydadzą się jednak w tej kwestii również chody w parlamencie. – Nie wyobrażam sobie, żeby pogotowie w Legionowie nie funkcjonowało w taki sposób jak dotychczas; żeby nie było zarządzane tu, na miejscu. To, że jest ogromna potrzeba medyczna i że działa tak dobrze, powinno zostać uszanowane przez wszelkie władze, które myślą o różnych restrukturyzacjach. Przeżyliśmy wiele zmian systemów ochrony zdrowia i ratownictwa medycznego, a pogotowie w Legionowie zawsze było. I zawsze będzie – zapewnia poseł.

Utrzymanie ratunkowego status quo Jan Grabiec postawił sobie za punkt honoru. – Dołożę wszelkich starań, aby zmiany, które będą się wokół pojawiały, oznaczały zmiany tylko na lepsze, nie zaś dezorganizowały opiekę medyczną nad mieszkańcami powiatu. Z całą pewnością i na poziomie Marszałka Województwa Mazowieckiego, i wojewody, i parlamentu znajdziemy sprzymierzeńców, którzy pomogą nam to zabezpieczyć – dodaje rzecznik PO. Mieszkańcom Legionowa oraz powiatu pozostaje więc tylko ich politycznych reprezentantów na wszelkie sposoby wspierać. Bo w tej rozgrywce stawka jest naprawdę wysoka i warto mieć w pogotowiu mocne argumenty.