fot. arch.

Na stronie internetowej Legionovii Legionowo pojawił się niedawno wywiad z trenerem pierwszej drużyny, Michałem Pirosem. Szkoleniowiec podsumowuje w nim między innymi rundę jesienną i mówi o planach zespołu na piłkarską wiosnę.

Z perspektywy kibiców legionowskich kibiców ważny może być między innymi trenerski optymizm. Michał Piros przyznał bowiem, że jego zespół jest na dobrej drodze do osiągnięcia celu zakładanego na pierwszą część sezonu, czyli zajęcie miejsca w górnej ósemce, gwarantującego pewne utrzymanie się w lidze. Na trzy kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej Legionovia zajmuje siódme miejsce w tabeli. Różnice punktowe są jednak niewielkie, a poza tym legionowska ekipa ma do rozegrania jeszcze jedno zaległe spotkanie. Jeżeli chodzi o jej dorobek, sporo się zatem może zmienić.

trener Michał Piros

Po osiemnastu kolejkach Legionovia ma na koncie 30 punktów. Do czwartego miejsca brakuje jej trzech, a do podium czterech „oczek”. – Jesteśmy świadomi tego, że tych punktów mogliśmy zdobyć więcej, niestety nie ustrzegliśmy się błędów. W niektórych spotkaniach zbyt łatwo traciliśmy bramki. Ale to nie oznacza, że nie możemy być zadowoleni z ostatecznego wyniku. Jesteśmy spadkowiczem, z którego po sezonie odeszło 14 zawodników. Na ich miejsce przyszli nowi, ale mieliśmy tylko tydzień wspólnych treningów przed pierwszym meczem w sezonie, w Pucharze Polski. Do tego doszła kontuzja Sebastiana Weremki w tym spotkaniu. Żaden zespół z tej ligi nie miał tak ciężkiej sytuacji, jak my na początku. Pozostałe ekipy przygotowania do nowego sezonu rozpoczęły już w czerwcu. Trenowały, grały sparingi, testowały – przeszły normalny cykl. My takiej możliwości nie mieliśmy, ale mimo to daliśmy radę. Zdobyliśmy 30 punktów, przegraliśmy tylko trzy spotkania, mamy drugi wynik w lidze pod względem straconych bramek i najlepszy wynik pod względem punktów zdobytych na wyjazdach. Wygraliśmy kilka prestiżowych spotkań. Byliśmy zespołem, który w pięciu kolejnych spotkaniach wyjazdowych nie przegrał, nie tracąc przy tym bramki. Szanujemy to, co mamy, bo ciężko na to pracowaliśmy – powiedział Michał Piros w wywiadzie przeprowadzonym przez Patryka Grzelaka dla klubowych mediów.

Kibiców Legionovii powinno też zainteresować to, co trener „jedynki” mówił o tym, jak na wiosnę może wyglądać skład drużyny. Wiadomo, że duży nacisk zostanie położony na wprowadzanie do zespołu młodych piłkarzy. Na początku grudnia klub zorganizował tygodniowy casting dla zawodników o statusie młodzieżowca. Początkowo miało ich być czterdziestu, ostatecznie tę liczba trochę zmniejszono. – W ciągu sześciu dni zawodnicy przeszli testy motoryczne, wydolnościowe, psychomotoryczne, podstawową diagnostykę medyczną oraz szereg jednostek treningowych monitorowanych przez system SondaSport. Na podstawie wielu danych podejmowane były decyzje personalne. Wszystko było zakończone meczem towarzyskim z czwartoligową Makowianką. Mecz przegrany, ale nie o wynik tutaj chodziło, bo w tygodniu na pewno nie przygotowywaliśmy tych chłopców pod kątem tego konkretnego meczu. Priorytetem była selekcja. Drugi etap zakładał dołączenie młodych zawodników do tygodniowej pracy już z pierwszym zespołem. Ten okres również był zakończony meczem towarzyskim, tym razem z czwartoligową Escolą, w którym wystąpiły połączone siły wyselekcjonowanych zawodników, młodzieżowców z naszych seniorskich zespołów oraz z Akademii. Wynik, chociaż zwycięski, jest mniej istotny. Buduje nas poziom sportowy, jaki zaprezentował ten zespół, złożony przecież z bardzo młodych zawodników – mówił klubowym mediom trener Piros.

Poza młodymi zawodnikami klub będzie też oczywiście szukał wzmocnień w postaci piłkarzy rutynowanych, bardziej okrzepłych na ligowych boiskach. Pytany o konkretne nazwiska, Michał Piros odpowiada: – Będzie trochę doświadczenia, jakości i szaleństwa. Więcej na tę chwilę nie mogę powiedzieć, bo konkurencja nie śpi – tajemniczo odrzekł trener. Nowe twarze w barwach Legionovii być może będzie można już zobaczyć 7 stycznia, na jej pierwszym zimowym treningu.