Stojąc na pierwszej linii frontu wspierania mieszkańców, Ośrodki Pomocy Społecznej z reguły najszybciej poznają skutki wszelkich kryzysów. Legionowski OPS nie stanowi pod tym względem wyjątku. Trudno więc się dziwić, że trwająca blisko rok ofensywa koronawirusa przysporzyła miejskiej placówce nowych podopiecznych. Dlatego nowe bywają też sposoby niesienia im pomocy.

Wśród kontaktujących się z OPS-em „debiutantów” często pojawiają się osoby, których kłopoty są bezpośrednio związane właśnie z pandemią. – Mamy zauważone takie przypadki, że ludzie dzwonili i mówili, że stracili pracę i proszą o udzielenie pomocy na żywność czy na opłacenie rachunków, ponieważ w tej chwili kończą im się oszczędności albo tych oszczędności nie mieli i potrzebują wsparcia ośrodka. My ze swej strony też komunikowaliśmy mieszkańcom, że jeżeli są sytuacje trudne, wymagające interwencji, to prosimy o kontaktowanie się z pracownikami socjalnymi, aby te problemy już nie narastały – mówi Anna Brzezińska, dyr. Ośrodka Pomocy Społecznej w Legionowie.

Jak podkreśla szefowa OPS-u, owe problemy bywają nie tylko natury finansowej. Przeciągająca się pandemia odcisnęła swoje wyraźne piętno także na życiu osobistym wielu mieszkańców. Odcisnęła niekiedy tak mocno, że samodzielne próby jego uzdrowienia są już albo bardzo trudne, albo wręcz skazane na porażkę. – Izolacja, która trwała dosyć długo na samym początku pandemii, wprowadziła do domów bardzo wiele negatywnych emocji. Odnotowaliśmy duży wzrost przypadków związanych z przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie. Wpływało do nas znacznie więcej Niebieskich Kart niż w poprzednich latach. Dlatego też uczulamy i przypominamy, że jeżeli mieszkańcy potrzebują porozmawiać, odfiltrować emocje, bo napięta sytuacja trwa już na tyle długo, że każdy jest nią zmęczony, mogą do nas zadzwonić – bez rejestracji, bez wniosku – i po prostu porozmawiać z psychologiem, z psychiatrą, czy z pracownikiem socjalnym. Często ta zwykła rozmowa potrafi pomóc załagodzić i poprawić sytuację w środowisku domowym.

Wcześnie diagnozując skalę zagrożeń, legionowski OPS zadbał też o lokalnych seniorów. Osoby z tej grupy wiekowej są bowiem szczególnie narażone na wszelkie negatywne skutki obostrzeń związanych z koronawirusem. Jeżeli oczekują jakiegokolwiek wsparcia, teraz wystarczy im tylko sięgnąć po telefon. – OPS w Legionowie również przystąpił do programu „Wspieraj seniora”. Dzięki temu seniorzy w każdej chwili mają możliwość zadzwonienia na numer telefonu specjalnej infolinii bądź wysłać wniosek dotyczący realizacji ich potrzeb drogą elektroniczną. Po otrzymaniu takiego wniosku pracownik socjalny kontaktuje się z seniorem telefonicznie, dokładnie analizując wszystkie potrzeby, a także osobistą i zdrowotną sytuację człowieka, tak aby już kompleksowo udzielić mu pomocy. Nie tylko w zakresie żywności, lecz aby przeanalizować razem z seniorem, czy nie ma więcej potrzeb – podkreśla Anna Brzezińska.

Zakres oczekiwań mieszkańców bywał dotąd zaskakująco szeroki. Dlatego do każdej sprawy pracownicy ośrodka podchodzą indywidualnie, szukając jej rozwiązania aż do satysfakcjonującego interesantów skutku. Czasem wystarczą im po prostu zwykłe, praktyczne informacje. – Jeżeli to byli seniorzy, którzy dotąd funkcjonowali samodzielnie i nie byli klientami Ośrodka Pomocy Społecznej, proszą na przykład o adresy sklepów, gdzie mogą zrobić zakupy na telefon. I nawet w takich przypadkach udzielamy każdemu kompleksowych informacji – dodaje dyrektorka legionowskiego OPS-u.

Innego rodzaju pomocą na telefon służą też mieszkańcom Poradnia Zdrowia Psychicznego Educatio (512 895 219), Fundacja Pasja Życia (509 432 492), a także Stowarzyszenie Pomocy Potrzebującym „Nadzieja”, które uruchomiło niedawno swój własny Telefon Zaufania (500 683 354).

Kontakt OPS dla starszych i samotnych osób potrzebujących pomocy – 22 774 08 66, infolinia Solidarnościowego Korpusu Wsparcia Seniorów (oferująca także pomoc w dokonywaniu zakupów) – 22 505 11 11.

Poprzedni artykułPunkt dla mieszkańców
Następny artykułŚwiętości od święta
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.