fot. Piotr Mostowiec

Dokładnie 13 grudnia, w kolejną rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, kilkuset mieszkańców z Legionowa i całego powiatu symbolicznie wyruszyło na wojnę z zamierzeniami spółki PKP PLK dotyczącymi rozbudowy kolejowej infrastruktury. W opinii protestujących, a także wielu sympatyzujących z nimi mieszkańców, każdy z trzech zaproponowanych wariantów inwestycji jest nie do zaakceptowania.

Rozsyłane przez internet wici przyniosły imponujący odzew, przekraczający nawet oczekiwania samych jego pomysłodawców. W niedzielę po południu w wielu punktach powiatu zaczęli się zbierać zarówno zmotoryzowani uczestnicy protestu, jak i rowerzyści, którzy zamierzali utworzyć swój własny protestacyjny peleton. Niedługo później z miejsc zbiórek, które zorganizowano między innymi na parkingu przy hali w Wieliszewie, przy szkole w Skrzeszewie, przy remizach w Janówku, Kałuszynie i Chotomowie, w Krubinie, Olszewnicy Starej, a także pod pałacem w Jabłonnie i Areną Legionowo, ruszyła kolumna aut, do której po kolei włączali się coraz to nowi kierowcy.

Majestatycznie przemieszczający się barwny konwój skierował się najpierw w stronę ronda w Nieporęcie, a później zawrócił w stronę Legionowa. Kilkaset oklejonych plakatami aut, z przyczepionymi do nich balonami, przejechało ulicą Szwajcarską, by tam rozłożyć banery z informacją o swoim sprzeciwie. – Chcemy w ten sposób wesprzeć naszych samorządowców i uzmysłowić decydentom z PKP, jak wiele złego może zrobić realizacja ich pomysłów. Zdaję sobie sprawę, że sieć kolejowa powinna się rozwijać, ale chyba są sposoby, aby nie odbywało się to aż tak wielkim kosztem ludzi, zabytków i przyrody? – retorycznie pyta jeden z uczestników niedzielnej akcji.

Równolegle do protestu samochodowego po południu 13 grudnia wystartował też konwój rowerowy, w którym pojechali „nakręceni” na sprzeciw miłośnicy jednośladów. Z balonami przy kierownicach, kaskach i siodełkach, udali się oni spod hali w Wieliszewie oraz Areny Legionowo w stronę Wieliszewskiej Trasy Crossowej, przez którą (w jednym z wariantów) miałaby przechodzić nowa linia kolejowa. Na miejscu cykliści zawiesili baner, a niektórzy z nich udali się jeszcze na przejażdżkę leśną trasą. – Zamiast brać udział w kolejowych konsultacjach społecznych, w ten sposób pokazaliśmy, co myślimy o tych inwestycjach – tłumaczy pani Agnieszka. Zadowolona tym bardziej, że spontaniczny, oddolny sprzeciw mieszkańców został zauważony również przez ogólnopolskie media.

Przypomnijmy: zgodnie z tym, o czym kolejowa spółka informowała już przy poprzednim podejściu do tego tematu, parametry techniczne projektowanej linii kolejowej dostosowane będą do kategorii linii magistralnej dwutorowej, zelektryfikowanej, pozwalającej na przejazd pociągów pasażerskich z prędkością do 250 km/h. W ramach rozbudowy nie są planowane żadne dodatkowe stacje kolejowe. Żadne… poza dwiema – Warszawa TMP oraz Warszawa Rondo Żaba. W grę wchodzą trzy, poddane właśnie konsultacjom opcje:

Wariant 1: Warszawa Praga – Legionowo – Skrzeszew – Wólka Kikolska – Cegielnia Psucka – Nasielsk – zakłada na ternie Legionowa ingerencję poprzez budowę drugiego toru linii kolejowej nr 10 Legionowo – Wieliszew (z ewentualną możliwością przedłużenia drugiego toru w kierunku Tłuszcza).
Wariant 2: Warszawa Praga – Legionowo przy Centrum Szkolenia Policji – Skrzeszew – Wólka Kikolska – Cegielnia Psucka – Nasielsk (zakłada dużą ingerencję w teren Legionowa, bo inwestycja dotknęłaby m.in. Bukowca, Grudzi czy CSP).
Wariant 3: Warszawa Praga – Jabłonna – Czarnowo – Miękoszynek – Nasielsk (zakłada pominięcie Legionowa i nie ingeruje bezpośrednio w tereny miasta).

Zgodnie z zapewnieniami otrzymanymi od PKP PLK, wszelkie informacje pozyskane drogą trwających do 18 grudnia br. Konsultacji będą odgrywać kluczową rolę w docelowym kształtowaniu przebiegu nowo projektowanej linii kolejowej. No cóż, zobaczymy…

Poprzedni artykułMastersi na medal
Następny artykułPiłkarska jesień w liczbach
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.