Mało kto o tym wie i pamięta, ale w październiku legionowskiemu systemowi monitoringu wizyjnego stuknęło dziesięć lat. Z pozoru niewiele, lecz dla wytworów współczesnej technologii jedna dekada jest jak cała epoka. Z tego właśnie powodu strażnicy miejscy zafundowali mu właśnie techniczny lifting.

Systemy takie jak monitoring mają szczególnie „pod górkę”, bo na stałe są zaprzęgnięte do ciężkiej pracy, która tak naprawdę nigdy nie ma końca. – Trudno się dziwić zużyciu sprzętu, biorąc po uwagę, że to wszystko funkcjonowało 24 godziny na dobę i przez siedem dni w tygodniu nagrywało wszystko to, co działo się w Legionowie. Dlatego właśnie miejski monitoring wymagał gruntownego remontu, doinwestowania, a w niektórych przypadkach wręcz wymiany pewnych elementów, choćby najstarszych kamer, które nie były jeszcze wymieniane – mówi Adam Nadworski, komendant Straży Miejskiej w Legionowie.

Dotkliwe dla miejskiego budżetu ekonomiczne skutki pandemii sprawiły, że opiewające na blisko milion złotych plany kompleksowej modernizacji monitoringu trzeba było odłożyć na później. Zamiast niej podjęte zostały podstawowe działania mające przywrócić wszystkim ogniwom systemu wymaganą sprawność. – Były potrzebne naprawy punktów kamerowych, które de facto odmówiły posłuszeństwa. W grę wchodziły albo wymiana całej kamery, albo tylko jej osprzętu. Taka była potrzeba i zrobiliśmy to w ramach budżetu przydzielonego przez ratusz straży miejskiej, aby ten monitoring był sprawny.

Jednym z elementów prowadzonego właśnie liftingu „oczu” Wielkiego Brata jest wymiana sześciu spośród jego 45 kamer. W miejsce części starych urządzeń pojawiły się już nowe, o większych możliwościach i znacznie wyższej rozdzielczości. – Dodatkowo nastąpiło też uzupełnienie pamięci, bo na serwerze głównym doszła ona do momentu krytycznego, kiedy zamiast nagrywać, dyski się zawieszały – przyznaje komendant. Wkrótce takich kłopotów sprawiać już nie powinny. Za całą tę operację trzeba będzie zapłacić 30 tys. zł. Na jej zakończenie zatrudniona przez ratusz specjalistyczna firma ma czas do 16 grudnia. – To wymagało takiej inwestycji, żeby monitoring działał i był dalej skutecznie obsługiwany. Musieliśmy to wykonać, aby wciąż służył społeczeństwu i naszemu miastu – dodaje Adam Nadworski.

Oprócz centrali obsługującej legionowski monitoring, pracownicy straży miejskiej trzymają również pieczę nad 39 kamerami zamontowanymi na terenie Centrum Komunikacyjnego. Tam jednak technologiczna modernizacja systemu wizyjnego potrzebna jeszcze nie jest.

Poprzedni artykułKolizja na Nowodworskiej
Następny artykułObrazy, których warto… posłuchać
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.