Chociaż świat sportu i rekreacji broni się przed nią dosyć dzielnie, pandemia również w tym obszarze zrobiła wiele złego. Zrobiła i wciąż robi. Wszystko to sprawiło, że zarządzająca m.in. Stadionem Miejskim w Legionowie spółka KZB była zmuszona do, nomen omen, zamrożenia jednej z funkcji położonej na terenie kompleksu Lodowej Areny. Funkcji, której ten uniwersalny obiekt po części zawdzięcza swoją nazwę.

Podjęcie tej decyzji nie było ani łatwe, ani dla nikogo przyjemne. W zaistniałych okolicznościach okazało się to jednak rozwiązanie jedyne. – Na dzień dzisiejszy nie ma, tak jak w zeszłym roku, możliwości uruchomienia lodowiska. To na przestrzeni ostatnich lat sytuacja wyjątkowa, bo zanim przed rokiem pojawiła się Lodowa Arena, długo funkcjonowało u nas sztuczne lodowisko na świeżym powietrzu. No ale wiadomo: bezpieczeństwo jest najważniejsze – mówi Dariusz Ziąbski, kierownik Stadionu Miejskiego w Legionowie. Co do tego nikt nie ma i nie powinien mieć wątpliwości. Dlatego właśnie, jak można przeczytać w oficjalnym komunikacie spółki KZB Legionowo, „W trosce o zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców oraz ze względu na stale zmieniające się obostrzenia wynikające z obecnej sytuacji epidemicznej, w tym sezonie Lodowisko Miejskie, po raz pierwszy od początku funkcjonowania, będzie nieczynne”.

fot. arch.

Tyle komunikat. Biorąc pod uwagę skalę i dynamikę rozwoju pandemii, trudno przypuszczać, że coś się w przypadku ślizgawki zmieni. Na szczęście to, co jest kiepską wiadomością dla łyżwiarzy, ucieszy młodych futbolistów – bo to właśnie im przez większą część roku ten obiekt służy. – Dzięki temu, że nie będzie lodowiska, nadal możemy w tym miejscu prowadzić zajęcia z dziećmi oraz młodzieżą. Mogą oni tu przyjść i pod opieką specjalistów się wyżyć. To ważne, tym bardziej, że teraz szkoły są zamknięte i dostęp do sal gimnastycznych jest mocno ograniczony – podkreśla kierownik stadionu. Jego zdaniem (a jako były piłkarz wie, co mówi) zimowa aura nie powinna stanąć początkującym sportowcom na przeszkodzie. – Nawet jeżeli na zewnątrz będzie zimno, dzieci mogą ubrać się w termiczną odzież, czapki, rękawiczki, no i ćwiczyć, ponieważ ani deszcz, ani śnieg nikomu tu nie grożą. Będziemy chcieli maksymalnie wykorzystać ten obiekt do tego, aby jak najwięcej dzieciaków – w związku z tym, że i tak mają teraz mało ruchu, bo nie uczestniczą w zajęciach wychowania fizycznego – mogło się tutaj sportowo, ale głównie ruchowo rozwijać – dodaje Dariusz Ziąbski.

Czy to na boisku, czy na lodowisku, umiarkowana aktywność fizyczna zawsze przekłada się na zdrowie. I pod tym względem Lodowa Arena wciąż będzie mieszkańcom dobrze służyć. Pozostaje więc tylko mieć nadzieję, że w kolejnym sezonie zimowym koronawirus nie spowoduje tam już żadnego poślizgu.

Poprzedni artykułAntywirusowy sojusz
Następny artykułTrójka z promilami
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.