fot. arch. FB KPR Legionowo/Rafał Bogucki

Po sześciu rozegranych meczach szczypiorniści KPR-u Legionowo są jedyną drużyną w pierwszoligowej grupie C, która nie poniosła dotąd porażki. Ostatnio, grając na wyjeździe, rozłożyła na łopatki Mazura Sierpc, pokonując go 28:18 i umacniając się w ścisłej czołówce tabeli.

Choć końcowy wynik zdaje się sugerować coś innego, grający dotąd w kratkę gospodarze od początku meczu postawili się byłemu superligowcowi. Oddając cios za cios, kontrolowali wynik i nie pozwalali legionowianom wyjść na prowadzenie. Kiedy wreszcie pod koniec pierwszej połowy KPR to już zrobił, udanym finiszem powiększył przewagę i schodził na przerwę z trzema bramkami zapasu (11:8). Po powrocie na parkiet, chcąc zniechęcić sierpczan do pogoni, goście jeszcze bardziej podkręcili tempo, dzięki czemu z czasem osiągnęli przewagę, o której zniwelowaniu coraz mocniej zmęczeni miejscowi mogli najwyżej pomarzyć. Krocząca w tym sezonie od zwycięstwa do zwycięstwa legionowska ekipa pokonała w Sierpcu Mazura 28:18.

Dzięki sobotniemu zwycięstwu KPR umocnił się na drugim miejscu w tabeli, zrównawszy się dorobkiem punktowym z liderującym MKS-em Wieluń, który przegrał swój pierwszy mecz w tym sezonie. Trzecia w grupie C Anilana Łódź traci do tego duetu pięć „oczek”. I to właśnie z nią podopieczni Marcina Smolarczyka zagrają kolejny mecz, tym razem „na własnych śmieciach”. Spotkanie odbędzie się w niedzielę w DPD Arenie, początek o godz. 18.00.

MKS Mazur Sierpc – KPR Legionowo 18:28 (8:11)

Najwięcej bramek: dla Mazura – Filip Koper 5, Sylwester Lisicki, Hubert Rutkowski – po 4; dla KPR-u – Filip Fąfara 7, Tomasz Kasprzak, Marek Podobas – po 4.

Poprzedni artykułTrawka w słoikach
Następny artykułPodział Mazowsza? Nie da Rady
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.