Poprzednia środa była dniem, kiedy w legionowskim ratuszu wyjątkowo dużo rozmawiano o pieniądzach. Stało się tak jednak nie za sprawą gminnego skarbnika, lecz konferencji pod nazwą „Efekty UE w wielu odsłonach. Mazowsze 2020”. Zorganizowały ją wspólnie Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego, Mazowiecka Jednostka Wdrażania Programów Unijnych oraz Urząd Miasta Legionowo.

Przyczyna wizyty kilkudziesięciu instytucjonalnych beneficjentów działań UE była w zasadzie jedna: – Mamy dziś w Legionowie przyjemność podsumowywać projekty unijne starej perspektywy. Będziemy również opowiadać o naszych projektach, realizowanych przez gminę miejską Legionowo oraz przez Ośrodek Pomocy Społecznej, chwaląc się naszymi działaniami, które służą mieszkańcom; mówiąc o tym, co za środki unijne można było zbudować, stworzyć, ale też o tym, jak wspierać i aktywizować bezrobotnych mieszkańców oraz rozwiązywać ich problemy społeczne – tłumaczy Anna Brzezińska, radna Sejmiku Województwa Mazowieckiego i dyrektor legionowskiego OPS. – To świetnie, że tymi doświadczeniami, których Legionowo ma dużo – i inni też pewnie mają dużo – możemy w naszym pięknym ratuszu i pięknym mieście się podzielić. A przy okazji lepiej się poznając i uczyć współdziałania, bo ono też jest preferowane przez Unię Europejską – dodaje prezydent Legionowa Roman Smogorzewski.

Organizatorzy konferencji zadbali o to, by pojawili się na niej prawdziwi specjaliści od konsumpcji unijnego tortu. Dlatego śmiało można zaryzykować twierdzenie, że w sali widowiskowej ratusza zaroiło się tego dnia od milionerów. – Gościmy dzisiaj w Legionowie zarówno samorządowców z województwa mazowieckiego, ale również takie podmioty, jak szpitale czy firmy prywatne, które w poprzedniej perspektywie, czyli w latach 2014-2020, realizowały projekty unijne z różnych dziedzin: medycznej, inwestycyjnej, ale też społecznej – wymienia dyr. Anna Brzezińska. Owa gościna, oprócz spływającego na gospodarza splendoru, może przynosić szereg innych, bardziej wymiernych korzyści. – Tego typu konferencje są ważne z kilku względów. Po pierwsze, to jest świetne pole do wymiany doświadczeń, a jest to wiedza, którą z podręczników czy internetu nie sposób pozyskać. Druga rzecz to kwestia pewnej samoświadomości, jak dużo nam, wszystkim Polakom, samorządom i nie tylko, udało się dzięki środkom z Unii Europejskiej. I to nie tylko dzięki tym fizycznym projektom, które udało się zrealizować, ale też dzięki temu, że pozwala ona marzyć – uważa gospodarz legionowskiego ratusza.

Marzyć, a później te marzenia spełniać. Chociaż nie zawsze i nie każdemu. Bo wbrew pozorom europejskim decydentom daleko do rozrzutności. Unia potrafi liczyć. – Nie na wszystko daje pieniądze i mitem jest, że każdy głupi je dostaje. To skomplikowany, trudny proces i niejednokrotnie jest tak, że wniosków pojawia się dwieście, a dwadzieścia najlepszych dostaje pieniądze. Tak więc to też jest wyzwanie: trzeba ponieść wysiłek, czasami koszty, a pieniędzy z UE można nie nie dostać. Ale tak jak wspomniałem, Unia pozwala marzyć, więc kiedy już zrobi się projekty, uzgodni je z ludźmi, rozpali ich nadzieje, to później nie sposób tego nie zrealizować – mówi Roman Smogorzewski.

Zdaniem prezydenta Legionowa członkostwo w Unii przydało się też samorządom do zmiany postrzegania sąsiadów zza miedzy. Nauczeni doświadczeniem, teraz lokalni włodarze oraz urzędnicy starają się patrzeć dalej niż tylko na własne podwórko. A to akurat nigdy wcześniej nie było polską specjalnością. – Raczej jesteśmy krajem indywidualistów i to jest kolejna wartość dodana, że Unia wymusza na nas partnerstwo, bo często z takim polskim, egoistycznym zapędem mamy przekonanie, że robimy coś tylko dla nas i my najlepiej wiemy, co nam jest potrzebne. Znaczenie pieniędzy z Unii Europejskiej nie ogranicza się tylko do ich wartości materialnej. Powiedziałbym nawet, że to nie one są najważniejsze. To jest pewien standard, pewna zmiana podejścia do kwestii społecznych; to jest zmuszenie nas do innego sposobu myślenia i działania.

Uczestnicy środowej konferencji podsumowali też dotychczasowe mazowieckie działania w sferze walki z pandemią. Zarówno w jej aspekcie medycznym, społecznym, lecz także – bo przecież mówiono głównie o pieniądzach – finansowym.

Poprzedni artykułCiężkie pieniądze na lekki wóz
Następny artykułŁącznik dla krasnali
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.