fot. arch.

Do stolicy Dolnego Śląska drużyna DPD Legionovii jechała podbudowana zwycięstwem na mistrzyniami Polski. Gospodynie z kolei mocno postawiły się w pierwszej kolejce Develepresovi SkyRes Rzeszów. Z sobotniej konfrontacji zwycięsko wyszły legionowianki, wygrywając po udanych końcówkach setów 3:1.

Jeszcze do niedawna z wyjazdowych pojedynków przeciwko wrocławiankom ekipa z DPD Areny miała głównie przykre wspomnienia. Nic jednak nie trwa wiecznie. W lutym drużyna Alessandro Chiappiniego przerwała złą passę, nic zatem dziwnego, że w miniony weekend zamierzała zrobić to ponownie. No i zrobiła, chociaż miejscowe nie sprzedały tanio skóry i równie dobrze, gdyby fortuna była po ich stronie, to one w sobotę mogłyby cieszyć się ze zwycięstwa albo co najmniej z jednego punktu.

W raczej zgodnej opinii obserwatorów meczu DPD Legionovia była dokładniejsza w przyjęciu i bardziej skuteczna w ataku. Wystarczy wspomnieć, że po kilkanaście punktów zdobyły Olivia Różański, Shelly Stafford (zaliczyła trzy asy serwisowe), Jessica Riviero oraz Julie Oliveira Sousa, która trzy „oczka” zdobyła na rywalkach blokiem. Mimo że #Volley wygrał pierwszego seta, w drugim przegrał dość gładko, zaś dwa pozostałe – w większości zacięte partie – przyjezdne rozstrzygnęły na swoją korzyść z minimalną możliwą przewagą, zachowując zimną krew w końcówkach setów. Nic dziwnego, że wracały do Legionowa w doskonałych nastrojach.


#Volley Wrocław – DPD Legionovia Legionowo 1:3 (25:22, 17:25, 25:27, 23:25)

Poprzedni artykułFormalne ewolucje
Następny artykułRemis na szczycie
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.