Staranowany policyjny radiowóz i ranna policjantka – to efekt pościgu za uciekającym kierowcą. Rozpoczął się on w Nieporęcie, a zakończył w Radzyminie. Uciekającemu kierującemu grozi teraz nawet do dziesięciu lat więzienia.

W zeszły poniedziałek (21 września) wieczorem policjanci patrolujący teren Nieporętu próbowali zatrzymać do kontroli samochód osobowy jadący bez włączonych świateł. Jego kierujący, zamiast dostosować się do poleceń funkcjonariuszy, przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Pogoń za drogowym piratem przeniosła się aż na teren Radzymina. Tam, w okolicy jednego z rond, ścigane auto staranowało policyjny radiowóz, po czym zatrzymało się, a jego kierujący zaczął uciekać na piechotę. I na krótko ślad po nim zaginął. Niestety, w wyniku zderzenia jadąca radiowozem policjantka z lekkimi obrażeniami ciała trafiła do szpitala.

Następnego dnia uciekinier sam zgłosił się do Komisariatu Policji w Radzyminie. Później został on zaś przekazany legionowskim śledczym. Prokurator przedstawił mu cały szereg zarzutów. Mężczyzna odpowie za czynną napaść na funkcjonariusza publicznego, narażenie go na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ucieczkę przed policją oraz zniszczenie cudzej rzeczy. Grozi mu za to w sumie nawet do dziesięciu lat więzienia. Decyzją sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy.