Od ubiegłej środy w atrium legionowskiego ratusza można oglądać okolicznościową wystawę poświęconą księdzu Jerzemu Popiełuszce. W okrągłą rocznicę istnienia NSZZ Solidarność związkowcy kolejny raz postanowili złożyć hołd jej kapelanowi, zamordowanemu 36 lat temu przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa.

Jak mówi Dariusz Ejdys, szef lokalnych struktur Solidarności, czterdzieste urodziny związku to wyjątkowo znacząca data. A Solidarność i jej patron, ksiądz Jerzy Popiełuszko, nie mogą bez siebie współistnieć. Stąd właśnie jedno z jubileuszowych wydarzeń zadedykowano jemu, jego działalności kapłańskiej i wszystkiemu, co w Polakach po niej zostało. – Poświęcił się pewnej idei, oddał całe swoje życie temu, aby zatroszczyć się o ludzi, którzy w różnych swoich problemach społecznych przeżywali trudności. On był razem z nimi. To jest taki znak dla nas, że ważną sprawą jest to, aby być z ludźmi; żeby nie odcinać się od nich, ale wchodzić w ich problemy. A to, że poniósł śmierć męczeńską, też jest znakiem pewnego czasu – że potrzeba było męczenników; ludzi, którzy oddali swoje życie, ale również tych, którzy będą budowali pozytywny obraz społeczeństwa. I będą starali się, aby to społeczeństwo funkcjonowało jak najlepiej – mówił ks. Grzegorz Kucharski, proboszcz parafii św. Jana Kantego w Legionowie. – Jego sławetne słowa „Zło dobrem zwyciężaj” są aktualne do dnia dzisiejszego. Te słowa nie straciły na znaczeniu. Dał nam wiarę, miłość i nadzieję na lepsze jutro. Dzięki niemu dzisiaj istniejemy i myślę, że ta Solidarności istnieć będzie nadal – dodał Dariusz Ejdys.

Wśród obecnych na otwarciu wystawy oficjeli znalazł się jeden, który za czasów posługi księdza Jerzego słuchał kazań w jego żoliborskim kościele. Trudno było o lepszą okazję do tego, aby o tym fakcie przypomnieć. – Miałem okazję bywać na mszach za ojczyznę, które celebrował ksiądz Jerzy. Spotykałem trochę ludzi z tamtej opozycji, powiem szczerze, tych z pierwszych stron gazet i tych zwykłych, którzy wykazywali się odwagą, by przyjść tam, bo wielu bało się przyjść. Nie była to rzecz prosta. Wtedy bezpieka inwigilowała wszystkich, którzy się tam pojawiali. Tak że warto pamiętać, warto pamiętać, że to życie, które ksiądz Jerzy oddał, nie poszło na marne – wspominał Ryszard Brański, przewodniczący Rady Miasta Legionowo. A zastępca prezydenta Piotr Zadrożny dodał: – Śmiało można powiedzieć, że bez Papieża Polaka, ale i bez kapłanów, którzy wówczas oddali życie, tak jak ksiądz Jerzy Popiełuszko, dzisiaj być może byśmy znajdowali się w zupełnie innym momencie naszej historii.

Otwarta w środę wystawa stanowi rozwinięcie ekspozycji pokazanej w ratuszu przed dwoma laty. Wzbogacona o nowe elementy, przypomina oglądającym, że wartości, o które walczył Jerzy Popiełuszko, nadal są ważne i aktualne. Dlatego warto mieć je w sercu nie tylko wtedy, gdy nad ojczyzną gromadzą się czarne chmury. – W miejscu, gdzie jest grób księdza Jerzego, ciągle są ludzie, którzy się modlą. To jest czas, który powoduje, że jednają się ludzie podzieleni, skłóceni, którzy mają jakieś swoje problemy. I to również jest znak czasu. Potrzebujemy teraz większej jedności, większej odpowiedzialności za wymiar społeczny, zarówno jeśli chodzi o rządzenie, ale również modlitwę, życie rodzinne i społeczne – stwierdził ks. Grzegorz Kucharski.

Wystawę poświęconą legendarnemu kapelanowi Solidarności będzie można oglądać przez około dwa tygodnie. Później z miejskiego ratusza trafi ona do kościoła św. Jana Kantego w Legionowie.

Poprzedni artykułPo pijaku w słup
Następny artykułUrząd po staremu
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.