fot. UM Legionowo

Pierwszego sierpnia, punktualnie o siedemnastej, w Legionowie rozbrzmiały syreny upamiętniające Godzinę „W”, czyli moment rozpoczęcia Powstania Warszawskiego. Pod pomnikiem Polski Walczącej tradycyjnie zgromadzili się z tej okazji przedstawiciele władz samorządowych, kombatanci oraz mieszkańcy miasta.

Koronawirus sprawił, że tegoroczne obchody były inne od dotychczasowych. Z uwagi na bezpieczeństwo ludzi oraz minimalizowanie zagrożeń związanych z COVID-19 zdecydowano o ich ograniczeniu. – Mamy epidemię, z którą powinniśmy postępować dość rozsądnie. Myślę, że decyzja, jaka została podjęta, że nie będzie oficjalnych uroczystości, jest jak najbardziej zasadna. Musimy uważać na wszelkiego rodzaju niespotykane, niewiadome sprawy, które mogą nas spotkać w związku z koronawirusem – mówi Ryszard Brański, przewodniczący Rady Miasta Legionowo.

Mimo skromniejszego niż zwykle grona uczestników udało się zachować główne elementy plenerowej części obchodów. W sobotę legionowianie kolejny raz dowiedli, że pamiętają o powstańcach i są dla nich pełni podziwu i wdzięczności. A to przecież najważniejsze. – Każdego roku spotykamy się w tym dniu i fakt, że dziś odbyło się to w takiej formie, że tylko ja w imieniu władz miasta złożyłem kwiaty, że złożył je przewodniczący rady powiatu, no i oczywiście mieszkańcy oraz kombatanci, o niczym nie świadczy. Uważam, że nie było to wielkie uchybienie. Powinniśmy być ostrożni – dodaje szef rady miasta.

Godzinę po rozpoczęciu uroczystości na rondzie AK w kościele św. Józefa Oblubieńca odprawiono mszę świętą w intencji ojczyzny. Konieczność zachowania reżimu sanitarnego sprawiła, że tym razem w świątyni pozostało sporo wolnych miejsc. – To szczególny dzień dla nas, Polaków, zwłaszcza tutaj – w Warszawie, w Legionowie, gdzie te wydarzenia sprzed 76 lat były na wyciągnięcie ręki. Ci mieszkańcy, ta ludność – oni uczestniczyli w tym, co działo się wtedy w naszej ojczyźnie. (…) Kwiaty, które składamy pod pomnikami, na mogiłach poległych powstańców, robią wrażenie, ale najbardziej potrzebna im jest nasza modlitwa. Te kwiaty są symbolem tego, że pamiętamy, ale najważniejsze, abyśmy tą pamięć przechowali w naszych sercach, w naszych rodzinach, abyśmy przekazali ją kolejnemu pokoleniu; żebyśmy potrafili naszą modlitwą i naszym zaangażowaniem wspierać umiłowaną Rzeczpospolitą – powiedział w trakcie mszy ks. mjr Marcin Czeropski, proboszcz parafii pw. św. Józefa Oblubieńca w Legionowie.

Podczas nabożeństwa odczytano poświęcone Powstaniu orędzie Józefa Guzdka, biskupa polowego Wojska Polskiego. „(…) 63 dni walki stały się powodem zdumienia dla wszystkich państw naszego kontynentu i głośnym krzykiem o wolność i niezależność, jaki rozległ się w okupowanej Europie. Wspominając tamten zryw sprzed 76 lat, oddajmy hołd wszystkim uczestnikom Postania Warszawskiego, a także mieszkańcom stolicy, którzy wspierali żołnierzy walczących o godność, dobro i sprawiedliwość”.

Legionowo było jedynym poza stolicą miastem, które 1 sierpnia 1944 roku przyłączyło się do Powstania Warszawskiego. Źródła podają, że do walki z okupantem stanęło wówczas ponad cztery tysiące jego mieszkańców.

Poprzedni artykułW świecie konsumenta
Następny artykułPodium na piasku
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.