fot. arch.

Dla „zamrożonego” od kilku miesięcy krajowego szczypiorniaka ten sezon jest już stracony. Bodaj ostatnim jego ważnym akcentem mają szansę być spotkania barażowe o wejście do PGNiG Superligi. Coraz wyraźniej dostrzegając na horyzoncie widoki na grę, do zmagań o miejsce w elicie przygotowują się właśnie piłkarze ręczni KPR-u Legionowo.

Po przedwczesnym zakończeniu rozgrywek w pierwszej lidze prawo do walki o występowanie w krajowej elicie miały trzy kluby. Szybko jednak odpadła z tego grona Nielba Wągrowiec, której działacze uznali, że organizacyjnie i finansowo nie dadzą rady sprostać wymaganiom Superligi. Na placu boju zostały więc Ostrovia Ostrów Wielkopolski oraz KPR Legionowo. Oba kluby szybko złożyły dokumenty w pierwszym etapie procesu licencyjnego i czekają teraz na rozpatrzenie swoich wniosków. Świadome, rzecz jasna, że dla sfinalizowania awansu równie ważna jak sportowa forma będzie kondycja klubowej kasy. Lecz najpierw trzeba go wywalczyć na parkiecie.

Jeszcze całkiem niedawno wydawało się, że ze względu na pandemię rozegranie baraży trzeba będzie mocno odwlec w czasie. Ostatnio sytuacja poprawiła się jednak na tyle, że władze Związku Piłki Ręcznej w Polsce postanowiły przyspieszyć rozważenie opcji dania pierwszoligowcom możliwości dołączenia do grona superligowych tuzów. Sternicy PGNiG Superligi nie kryją jednak, od czego zależy zapalenie przez nich zielonego światła dla pierwszego gwizdka sędziego. Najpierw wezmą oni pod lupę zadeklarowane przez kluby budżety, przeanalizują porozumienia z zawodnikami pod kątem ewentualnych zaległości, a także przejrzą rozliczenia z lat poprzednich i oświadczenia o niezaleganiu w urzędzie skarbowym. Dopiero kiedy wszystko będzie się zgadzać, działacze i zawodnicy Ostrovii oraz KPR-u poznają termin rozegrania barażów. Nie trzeba dodawać, że im szybciej ów termin będzie im znany, tym łatwiej będzie trafić obu ekipom z – będącą przecież po okresie roztrenowania wielką niewiadomą – dyspozycją sportową. W przeciwnym razie brak formy trzeba będzie nadrabiać ambicją i walką. Tak czy inaczej, dla kibiców z pewnością okaże się to wielka gratka. Można jedynie żałować, że zapewne nie wszyscy chętni będą mogli na żywo obejrzeć zmagania kandydatów do awansu.

Póki co szczypiorniści obu ekip wznowili treningi przed barażami o awans do PGNiG Superligi. O ile nie nastąpi jakiś pandemiczny kataklizm, powinny one zostać rozegrane w połowie czerwca. Oby ze szczęśliwym dla legionowskiego KPR-u finałem.

Poprzedni artykułAreszt za znęcanie
Następny artykułUmowa kolejowa
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.